Sprzeczka Marty Lempart ze sprzątaczką na Nowogrodzkiej. Tak pokazały ją Wiadomości TVP
Wioleta Wasylów
28 listopada 2021, 09:46·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 listopada 2021, 09:46
Po głośnej akcji protestacyjnej, podczas której Marta Lempart oblała czerwoną farbą drzwi wejściowe do siedziby partii Prawa i Sprawiedliwości, "Wiadomości" TVP nie mogły przepuścić okazji, żeby wbić szpilkę aktywistce, która sprzeciwia się zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Przy okazji Telewizja Polska uderzyła w tym samym materiale w Donalda Tuska.
Reklama.
Aktywiści związani z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet dali wyraz niezadowoleniu z faktu, że Sejm ma zająć się 1 grudnia obywatelskim projektem autorstwa Fundacji Pro-Prawo do Życia dotyczącym wprowadzenia praktycznie całkowitego zakazu aborcji i ustanowienia surowych kar za przerywanie ciąży. Zorganizowali happening, o którym szybko zrobiło się głośno.
Happening na Nowogrodzkiej
Akcja protestacyjna miała miejsce w piątek przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości na ul. Nowogrodzkiej. Podczas happeningu liderka ruchu Marta Lempart wraz z innymi aktywistami oblali farbą drzwi wejściowe i posadzkę przed budynkiem.
Liderka ruchu podkreślała: "Nie będzie powodem do aborcji nawet to, że ciąża będzie pochodzić z przestępstwa, ani zagrożenie zdrowia. Będzie karanie kobiet więzieniem za aborcję".
W słowo weszła jej pani sprzątająca, która dopytywała, kto ubrudził drzwi. Gdy Lempart odparła: "Otóż ja. Ja walczę za pani dzieci też", sprzątaczka krzyknęła: "To niech pani umyje teraz". Aktywistka zdecydowanie odmówiła, dlatego druga kobieta grzmiała: "Pani myśli, że mi za co płacą? Miliony zarabiam, żebym za kogoś sprzątała?".
TVP komentuje sprzeczkę Lempart
Nagranie, na którym widać wymianę zdań pomiędzy kobietami zamieszczono w mediach społecznościowych. Udostępnił j na Twitterze poseł Konfederacji Artur Dziambor i zakpił z akcji: "Wielka rewolucja została powstrzymana przez panią utrzymującą porządek w budynku na Nowogrodzkiej. Zadanie umazania drzwi farbą okazało się dla liderki protestu na tyle skomplikowane, że nie obyło się bez ofiar. Tę kurtkę będzie trzeba długo prać".
Z kolei europosłanka PiS Anna Zalewska stwierdziła: "Walka o prawa kobiet w wykonaniu Marty Lempart. Brak szacunku i pogarda do Pani sprzątającej. Należą się przeprosiny i zwrot kosztów sprzątania".
Do happeningu, a raczej głównie sprzeczki pomiędzy Lempart i sprzątaczką odnieśli się również dziennikarze "Wiadomości" TVP. Oczywiście, przy okazji, nie omieszkali nawiązać przy tym do Donalda Tuska. Na pasku pojawił się napis "Opozycyjne elity gardzą Polakami?".
Po przedstawieniu nagrania, na którym widać zajście na Nowogrodzkiej, przypomniano słowa Lempart z innych protestów, na których oburzona na partię rządzącą krzyczała "wyp********" i mówiła, żeby uczestnicy marszu "zostawili ślady".
"Wiadomości" TVP pokazały następnie zdjęcie aktywistki z Tuskiem, a reporter dodał w materiale: "Najwidoczniej problemu w takim zachowaniu nie widzi Donald Tusk. Tu w towarzystwie autorki ulicznej agresji".