
Magdalena Koleśnik laureatką nagrody im. Zbyszka Cybulskiego za rolę w filmie "Sweat"
Magdalena Koleśnik, za główną rolę w filmie "Sweat" Magnusa von Horna, została uhonorowana Nagrodą imienia Zbyszka Cybulskiego. Artystkę nagrodzono "za głęboką pracę nad postacią, pokazaną ze zrozumieniem i empatią".

Reklama.
W tym roku wyjątkowo przyznano nagrody za dwa lata, ponieważ w 2020 roku z uwagi na pandemię i lockdown konkurs odwołano. W tegorocznej edycji na liście nominowanych do do nagrody znaleźli się między innymi:
Laureatkę ogłoszono w ostatni poniedziałek, 29 listopada, podczas uroczystości, która odbyła się w stołecznym kinie Luna. Gospodarzem wieczoru był Maciej Stuhr, a gwiazdą Misia Furtak, autorka dzieła "Agata", o którym ostatnim zrobiło się głośno.
Nagrodę przyznało czteroosobowe jury kierowane przez reżyserkę i scenarzystkę Joannę Kos-Krauze. Trafiła ona do Magdaleny Koleśnik za rolę w "Sweat", gdzie aktorka wcieliła się w motywatorkę fitness i zarazem gwiazdę mediów społecznościowych.
Artystka nie była obecna na gali, ale połączyła się online z planu filmowego w Madrycie, gdzie kręci kolejny film. W swoim przemówieniu oprócz podziękowania, przyznała, że "w Polsce źle się dzieje". Mówiła o imigrantach, o łamaniu praw kobiet i osób LGBT. – Marzę, żeby było u nas ludzko i bezpiecznie – wyznała.
Warto dodać, że Koleśnik za odegranie "fit-influencerki" w filmie "Sweat" Magnusa von Horna, na festiwalu w Gdyni w 2020 roku, odebrała nagrodę za najlepszą pierwszoplanową rolę kobiecą.
W pewnym momencie odkrył, że dziewczyna wrzuca bardzo prywatne, przejmujące ujęcia, które są wołaniem o zainteresowanie i troskę. Produkcja "Sweat" obrazuje tak naprawdę samotność młodej kobiety, które na pierwszy rzut oka ma wszystko - sławę, pieniądze, tłumy fanów.
Jednak gdy wyłączy kamerę, zostaje sama w pustym mieszkaniu. Wie, że fani podziwiają jej energię, to, że pokazuje swoje szczęście i siłę. Lecz kiedy pewnego dnia w telewizyjnym programie na żywo okaże słabość, wyleje się na nią fala hejtu.
Reklama.