W rozmowie z niemieckim dziennikiem "Frankfurter Allgemei Zeitung" Zbigniew Ziobro zapowiedział, że Polska nie zapłaci kar finansowych nałożonych przez UE w sprawach kopalni Turów oraz Izby Dyscyplinarnej SN. Minister sprawiedliwości pytany o to, czy członkostwo w Unii w ogóle się jeszcze opłaca, wskazał, że "Polacy potrafią liczyć", a UE "jest raczej komornikiem".
Zbigniew Ziobro zapowiedział, że Polska nie zapłaci unijnych kar, ponieważ "TSUE przekroczył swoje kompetencje"
1,5 mln euro dziennie – tyle Polska ma płacić, za ignorowanie orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej
W wywiadzie opublikowanym w czwartkowym wydaniu "Frankfurter Allgemeine Zeitung" minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział, że Polska nie zapłaci kar nałożonych przez Unię Europejską w sprawach kopalni Turów oraz Izby Dyscyplinarnej SN, ponieważ "TSUE przekroczył swoje kompetencje".
Jak wyjaśniał, w jego opinii unijny sąd próbuje zawiesić "części organu konstytucyjnego państwa członkowskiego", w tym przypadku Sądu Najwyższego. Ziobro zapytał przy tej okazji niemieckiego dziennikarza, czy mógłby sobie wyobrazić, że unijny Trybunał zawiesza wkrótce także Federalny Sąd Najwyższy w Niemczech.
– W końcu jego sędziowie są powoływani wyłącznie przez polityków. Czy zatem Bundestag może powoływać sędziów, a polski parlament nie? To narusza zasadę równego traktowania krajów członkowskich – wnioskował minister sprawiedliwości.
Podczas rozmowy Ziobro zadeklarował też, że "chce Polski w UE", ale tym samym zastrzegł, że "niepodległej Polski, która nie zostanie zdegradowana do statusu kraju związkowego”.
– W sporze UE z Warszawą nie chodzi o praworządność, chodzi o to, by Polska poddała się projektom, które są niebezpieczne dla naszej wspólnoty w Europie. Temu służy też rozpoczynający się teraz gospodarczy szantaż Polski – ocenił Zbigniew Ziobro, którego wypowiedź zacytował "Deutsche Welle".
Zdaniem prokuratora generalnego, jeżeli Polska nie otrzyma środków z Funduszu Odbudowy Unii, to będzie to oznaczać, że "UE złamała dane słowo". Jak podkreślił, Unia zobowiązała się nie stosować mechanizmu "pieniądze za praworządność" do czasu, aż Trybunał Sprawiedliwości nie wypowie się na temat jego zgodności z traktatami unijnymi.
Ziobro pytany, czy spór z UE i w ogóle członkostwo w Unii jeszcze się opłaca, wskazał na politykę w sprawie klimatu i energii.
W ramach podsumowania Ziobro wskazał, że "wielkie firmy z zachodu UE prawie nie płacą tu podatków" i "zrujnowały mały polski handel". Minister sprawiedliwości pokazał dziennikarzowi "FAZ" tabelę, w której na pierwszym miejscu jako wspomniany "grzesznik podatkowy" widniał niemiecki koncern.
Przypomnijmy, że ze względu na fakt, iż nie zaprzestano wydobycia węgla w kopalni Turów, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej 20 września orzekł, że Polska codziennie ma płacić na rzecz Komisji Europejskiej 500 tys. euro kary.
Drugą karę – w wysokości miliona euro dziennie – TSUE nałożył 27 października. Powodem jest tak samo, jak w przypadku Turowa, ignorowanie orzeczenia Trybunału. W tym wypadku sprawa dotyczy funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Unijny trybunał nakazał bowiem zlikwidowanie Izby Dyscyplinarnej SN najpóźniej do 16 sierpnia, czego wbrew publicznym deklaracjom członków rządu, Warszawa nie zrobiła.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut
Czytaj także:
Reklama.
Zbigniew Ziobro
w rozmowie z "Frankfurter Allgemeine Zeitung"
Polacy potrafią liczyć. Program ‘Fit for 55' kosztowałby polską gospodarkę energetyczną ponad 400 miliardów złotych do 2030 roku. A nasza cała transformacja energetyczna do dwóch bilionów złotych. Fundusze strukturalne UE, które mamy otrzymać w ciągu 7 lat, wynosiłyby, po odjęciu składki członkowskiej, 350 miliardów złotych. UE nie jest Świętym Mikołajem, a raczej komornikiem.