Z nowej umowy koalicyjnej pomiędzy SPD, Zielonymi i FDP w Niemczech wynika, że partnerzy koalicyjni chcą nadać Unii Europejskiej konstytucję i przekształcić ją w "federalne państwo europejskie". Tymi planami oburzony jest europoseł PiS Bogdan Rzońca.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"Przyszły rząd federalny wzywa zatem do stworzenia Stanów Zjednoczonych Europy" – komentował umowę koalicyjną SPD, Zielonych i FDP czołowy niemiecki tygodnik opinii "Der Spiegel".
Rzońca o federalizacji UE
Niemieckie plany ocenił w TVP Info Bogdan Rzońca, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości. – Unia Europejska miała być sojuszem solidarnych, równych państw, a dziś to dyktat Niemiec – ocenia polityk. – Lewicowość i liberalizm to nie są rozwiązania, które przyniosą Unii Europejskiej sukcesy gospodarcze – dodał Bogdan Rzońca.
Podał przykład "ogromnej manifestacji" belgijskich związków zawodowych w Brukseli. Jego zdaniem robotnicy, ale także inni pracownicy, a nawet klasa średni ocenia, że nie da się żyć przy tych cenach energii w Belgii.
– Koszty wzrastają, natomiast płace są na starym poziomie. Pracodawcy wykorzystują pracowników i niestety Unia Europejska nie potrafi zaradzić takim problemom – argumentował Rzońca.
Ratunkiem dla Unii Europejskiej mają być, zdaniem Rzońcy, konserwatywne poglądy. – Siła konserwatyzmu ma moim zdaniem polegać na tym (...) jak zorganizować Unię Europejską, żeby była konkurencyjna gospodarczo, żeby nie rosło bezrobocie, (...) i co bardzo ważne, żeby z Unii Europejskiej nie uciekali przedsiębiorcy do Chin, Rosji, na Ukrainę czy do Ameryki Południowej, bo tam będą prowadzić działalność gospodarczą na łatwiejszych warunkach – analizował polityk PiS.
Rzońca przekonywał, że Unia Europejska miała być sojuszem solidarnych, równych narodów i państw. – Dzisiaj jest dyktat Niemiec i to widać nawet w urzędach unijnych, kto rządzi – stwierdził.
– Zapowiedź nowego niemieckiego rządu, że trzeba budować europejskie państwo federalne, jest po prostu skandalem – spuentował Bogdan Rzońca.
Rzońca o wywiadzie Morawieckiego w "FT"
O Bogdanie Rzońcy było w ostatnim czasie głośno przy okazji komentarza do wywiadu Mateusza Morawieckiego w "Financial Times", za który polski premier zebrał cięgi.
Premier niecały tydzień po swoim wystąpieniu w Parlamencie Europejskim użył retoryki wojennej. Mówił o III wojnie światowej wywołanej przez Komisję Europejską. Zdaniem Morawieckiego, jeśli KE chce znaleźć kompromis, musi wycofać się z nakładania kar za niewykonywanie orzeczenia TSUE dotyczącego Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Morawiecki mówił wprost o "pistolecie przystawionym Polsce do głowy".
Słowa Morawieckiego skomentował właśnie eurodeputowany PiS Bogdan Rzońca. Zdaniem polityka, mocny język jest konieczny, by polski głos został dostrzeżony na Zachodzie.
– Kiedy my operujemy przepisami polskiej konstytucji albo zapisami traktatowymi, to nie robi to żadnego wrażenia na naszych adwersarzach. A dzisiaj rzeczywiście cały świat o tym mówi – powiedział europoseł PiS.
– Ta hiperbola użyta przez pana premiera pokazuje, że polskie stanowisko jest niezmienne, że żadnym szantażom ulegać nie będziemy – dodał eurodeputowany PiS odnosząc się do słów o "pistolecie przystawionym do głowy".
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut