Zdecydowana większość Polaków popiera wprowadzenie obowiązku okazania certyfikatów covidowych przed wejściem do najważniejszych miejsc publicznych. Mowa między innymi o instytucjach kultury, kościołach, gastronomii, czy też o galeriach handlowych. O konieczności wprowadzenia podobnego rozwiązania, w rozmowie z naTemat.pl, mówił profesor Robert Flisiak.
United Surveys zrealizowało dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej" badanie opinii publicznej w sprawie poparcia dla wprowadzenia certyfikatów covidowych. Aż 62,4 proc. Polek i Polaków popiera to rozwiązanie przy wejściu na koncerty oraz do instytucji kultury takich jak muzea i galerie sztuki. Przeciwnego zdania było 37,1 proc. badanych
Polacy popierają certyfikaty covidowe
60 proc. ankietowanych chce nałożenia kontroli w teatrach i kinach. Przeciw było 37,1 proc. osób. Kontrowersje w społeczeństwie budzą certyfikaty covidowe dla restauracji i barów. To rozwiązanie popiera 41 proc społeczeństwa. Przeciw jest 38 proc. Polaków.
56,6 proc badanych popiera sprawdzanie certyfikatów covidowych przed wejściem do sklepów i galerii handlowych. Przeciwne zdanie wyraziło 41,5 proc. Polaków.
54,3 proc. ankietowanych chce weryfikowania dokumentów przed wejściem do kościołów. 40 proc. nie popiera stosowania tego rozwiązania dla miejsc kultu.
Sondaż wykazał także niemałe poparcie dla sprawdzania certyfikatów covidowych w miejscach pracy. 51,1 proc. jest za weryfikowaniem przyjęcia szczepień przez pracowników. Przeciw jest 38,4 proc. badanych.
Na potrzebę wprowadzenia certyfikatów covidowych zwracał uwagę profesor Robert Flisiak. Zakaźnik w rozmowie z naTemat.pl tłumaczył, że brak skutecznej strategii walki z pandemią sprawia, że jesteśmy bezbronni wobec pandemii.
– Weryfikowanie zaszczepienia pracowników przez pracodawcę to najłagodniejsze rozwiązanie. Druga sprawa to wprowadzenie ograniczeń przebywania bez certyfikatów w miejscach publicznych o zamkniętej przestrzeni – oceniał.
Według eksperta lockdown należy wprowadzić, jeśli badania wykażą odporność nowego wariantu koronawirusa na szczepienia.
Tymczasem wprowadzony "alertowy pakiet obostrzeń" Adama Niedzielskiego nie przyniósł oczekiwanych efektów. Mateusz Morawiecki zapowiedział w poniedziałek kolejne zaostrzenie obostrzeń. – Jutro lub pojutrze przedstawimy zaostrzenia w związku ze świętami i mutacją omikron – komentował premier.
Według nieoficjalnych ustaleń "Wydarzeń" Polsatu nowe restrykcje mają stanowić nałożenie obowiązku szczepień na pracowników służby zdrowia, domów pomocy społecznej oraz pracowników służb mundurowych.
Do 6 grudnia zrealizowano łącznie 42 714 925 szczepień na koronawirusa. Drugą dawkę przyjęło jednak dopiero 20 526 976 pacjentów, co uniemożliwia ogłoszenie nabycia odporności populacyjnej.
Przypomnijmy, że pół roku po przyjęciu drugiej dawki, można umówić się na przypominające szczepienie. W przypadku osób po 50. roku życia termin ten skrócono do pięciu miesięcy.
Tymczasem, jak poinformował wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, 7 grudnia odnotowano 19 366 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut