Reformy wprowadzane przez Zbigniewa Ziobrę zostały negatywnie ocenione przez większość Polaków. Spadło zaufanie do wymiaru sprawiedliwości, a także nie zauważono przyspieszenia prac sądów. Ankietowani mówią także o upolitycznieniu trzeciej władzy w kraju.
"Rzeczpospolita" opublikowała wyniki sondażu IBRiS, w którym zapytano o poparcie dla reform wymiaru sprawiedliwości, prowadzonych przez Zbigniewa Ziobrę. Aż 50 proc. ankietowanych uznało, że Zjednoczona Prawica doprowadziła do ograniczenia niezawisłości sądownictwa. Jedynie 31,9 proc. nie zgodziło się z tą tezą.
Reformy Zbigniewa Ziobry negatywnie ocenione przez Polaków
Tylko 20 proc. respondentów nie widzi ryzyka utraty środków z Unii Europejskiej. 64,3 proc. deklaruje, że działania ministra sprawiedliwości mogą doprowadzić do zamrożenia naszych funduszy.
71,9 proc. Polek i Polaków nie dostrzegło przyśpieszenia rozpatrywania spraw przez sądy. Odmienne obserwacje poczyniło 13,5 proc. badanych.
69,3 proc. stwierdziło, że działania Zbigniewa Ziobry nie zwiększyły ich zaufania do wymiaru sprawiedliwości. 56,7 proc respondentów uważa, ze sądy zostały podporządkowane partii rządzącej.
Badanie IBRiS dla "Rzeczpospolitej" zostało zrealizowane na próbie 1100 osób, przy użyciu metody CATI. Odpowiedzi na pytania padały między 3 a 4 grudnia.
Reformy Zbigniewa Ziobry
Po połączeniu funkcji prokuratora generalnego ze stanowiskiem ministra sprawiedliwości lider Solidarnej Polski był twarzą reform w Trybunale Konstytucyjnym, Krajowej Radzie Sądownictwa oraz w Sądzie Najwyższym. W 2017 roku Prawo i Sprawiedliwość powołało do życia Izbę Dyscyplinarną przy SN, przez co każdego dnia Unia Europejska nakłada na nas milion euro kar.
Przed końcem 2021 roku Ziobro zainicjował kolejną zmianę. Tym razem polityk chce uprościć struktury sądów oraz radykalnie ograniczyć funkcje administracyjne przyznawane sędziom. W ramach zmian w każdej gminie ma powstać punkt sądowy. Przewidziano również powołanie do życia sądów regionalnych.
Lider Solidarnej Polski chce także wprowadzić jednolity status sędziego sądu powszechnego. Koalicjant Jarosława Kaczyńskiego zapewnił, że reformy nie doprowadzą do fali zwolnień lub likwidacji części sądów.
Po przejęciu władzy przez PiS na rozprawy czekamy jeszcze dłużej
Autorka projektu ciekaweliczby.pl Alicja Defratyka wskazała, że między 2011 a 2020 rokiem średni czas postępowania w sądach rejonowych i okręgowych wydłużył się o całe 3 miesiące. Obecnie sprawa w sądzie rejonowym z 3,9 miesięcy wydłużyła się do 6,9 miesięcy. W sądach okręgowych doszło do wydłużenia z 7 do 10 miesięcy.
Przedstawione dane zostały przekazane przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Przypomnijmy, że proponowane przez Ziobrę rozwiązania mają skierować bezpośrednio do orzekania aż 2 tysiące sędziów.
Tymczasem Andrzej Duda skierował do Sejmu projekt ustawy o wprowadzeniu instytucji sędziego pokoju. Podczas ostatnich obrad parlamentu posłowie skierowani dokument do dalszych prac w komisji. Dokument zakłada powołanie do życia instytucji, która będzie orzekać w drobnych sprawach cywilnych, dzięki czemu ma dojść do skrócenia kolejek do sądów.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut