
Nowe fakty ws. szturmu na przjeściu w Kuźnicy. Pojawił się tam ważny białoruski generał
Rzecznik koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn przekazał nowe informacje o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Przy granicy - według informacji służb - widziany był w połowie listopada ważny białoruski dowódca. To gen. mjr Roman Podliniew, czyli zastępca przewodniczącego Państwowego Komitetu Granicznego Białorusi. To on miał de facto dowodzić szturmem na polską granicę.

Reklama.
Rzecznik koordynatora polskich służb specjalnych Stanisław Żaryn podczas konferencji, którą zorganizowano ze Strażą Graniczną, wrócił do dnia, kiedy duża grupa imigrantów szturmowała przejście graniczne Kuźnica - Bruzgi. Pojawił się tam - jak przekazał rzecznik - człowiek w mundurze, który jak się okazuje jest ważną postacią w białoruskim wojsku.
Jak przekazał, "udało się zidentyfikować człowieka, który był obecny podczas szturmu 16 listopada na polską granicę na przejściu Kuźnica - Bruzgi."To gen. mjr Roman Podliniew zastępca szefa białoruskich pograniczników" – poinformował Żaryn.
Czytaj również: Pierwsze media mogą wjechać do strefy przygranicznej. Nie zgadniecie, jakie cztery redakcje wybrano
Czytaj także:
Przypomnijmy, że w połowie listopada na granicy polsko-białoruskiej doszło do szturmu dużej grupy imigrantów na przejściu w Kuźnicy. Pojawił się tam nawet na krótko obóz dla migrantów.
Czytaj też: Ponad dwa tysiące migrantów miało zniknąć z Kuźnicy. Sprawdziliśmy, co dzieje się na granicy
Jednak ze względu na pogodę obóz został zlikwidowany, a migranci trafili m.in. do dużego magazynu na Białorusi. Następnie ich znaczna część zdecydowała się na powrót do krajów, skąd przylecieli. Zorganizowano wiele przelotów m.in. do Iraku.
Reklama.