Funkcjonariusze BOR kłamali podczas składania zeznań, by wina za kolizję z udziałem limuzyny premier Beaty Szydło (PiS) spadła na kierowcę seicento – twierdzi w "Gazecie Wyborczej" oficer Biura Ochrony Rządu Piotr Piątek. O komentarz do nowych informacji na temat wypadku z 2017 roku naTemat.pl poprosiło posłankę Kamilę Gasiuk–Pihowicz (KO).
Posłanka Kamila Gasiuk–Pihowicz podkreśla, że jeśli zmuszanie funkcjonariuszy do składania fałszywych zeznań ws. wypadku premier Beaty Szydło zostanie potwierdzone, to osoby wywierające naciski powinny stracić sprawowane funkcje.
– To jest absolutnie szokująca sytuacja. Sama informacja o tym, że funkcjonariusze BOR, jak donoszą media, byli zachęcani, inspirowani przez polityków obecnej władzy, do tego by składać fałszywe zeznania, to informacja, która w każdym cywilizowanym, demokratycznym państwie doprowadziłaby do usunięcia z życia publicznego polityków, którzy za to odpowiadali – mówi posłanka Kamila Gasiuk–Pihowicz.
Polityczka Koalicji Obywatelskiej przypomina, że premier Szydło zapewniała kierowcę seicento, Sebastiana Kościelniaka, z którego autem zderzyła się jej kolumna, że może liczyć na uczciwość organów ścigania. Okazało się jednak, że stało się zupełnie inaczej.
– To tylko pokazuje, że prokuratura pod wodzą polityka obecnej władzy, Zbigniewa Ziobry, jest instytucją do której nikt nie powinien mieć zaufania. I myślę, że nikt nie ma zaufania – z wyjątkiem polityków PiS – ocenia Gasiuk–Pihowicz.
Parlamentarzystka ocenia, że gdy rządy PiS się skończą, kierowana przez polityka Solidarnej Polski prokuratura będzie musiała przejść dogłębne zmiany.
– Po ludzku jak oceniam tę sytuację, to myślę, że mieliśmy do czynienia z nieprawdopodobną arogancją władzy – mówi członkini klubu KO. Jak mówi, życie Sebastiana Kościelniaka "zostało staranowane przez obecną władzę". Gasiuk–Pihowicz przypomina, że wkrótce po wypadku "pojawił się minister Błaszczak, który bez postępowania i bez wyroku przypisał winę temu młodemu chłopakowi".
Posłanka dodaje, że w obliczu nowych faktów o wypadku Szydło konieczne są dwie rzeczy: po pierwsze "przepraszam" dla kierowcy seicento, a po drugie wyjaśnienie sprawy składania fałszywych zeznań przez funkcjonariuszy BOR.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut