
Reklama.
Proces sądowy ws. wypadku z udziałem Beaty Szydło
W sprawie wypadku byłej premier Beaty Szydło wciąż brak prawomocnego wyroku. W lipcu 2020 r. sąd w Oświęcimiu uznał winę kierowcy seicento Sebastiana Kościelnika, ale warunkowo umorzył postępowanie na roczny okres próby.Sąd Rejonowy w ustnym uzasadnieniu wyroku zaznaczył, że także kierowca Biura Ochrony Rządu złamał przepisy. Sąd wyjaśniał, że trzy rządowe auta nie stanowiły kolumny uprzywilejowanej, ponieważ używały tylko sygnalizacji świetlnej. Sygnałów dźwiękowych - jak zeznawali świadkowie - nie włączono.
W związku z tym kierowca limuzyny, którą jechała była premier, został obarczony winą za wyprzedzanie na skrzyżowaniu oraz przekroczenie podwójnej ciągłej linii.
Od wyroku oświęcimskiego Sądu Rejonowego odwołała się zarówno prokuratura, jak i obrońca Sebastiana Kościelnika. Obrońca młodego kierowcy, mecenas Władysław Pociej wnioskuje o uniewinnienie swojego klienta. Proces trafił do Krakowa i tu na razie został wstrzymany, bowiem adwokat kierowcy złożył wniosek o wykluczenie ze składu sędziowskiego jednego z sędziów.
Rządowa limuzyna Beaty Szydło na policyjnym parkingu
A co się dzieje z rządowym audi, którym jechała ówczesna premier? Pytania w tej sprawie kieruje do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza. Odpowiedzi od ministra Mariusza Kamińskiego jednak nie uzyskał."1836 dni Audi A8 stoi na policyjnym parkingu. Prawie 5 lat zabezpieczenia. Minister Kamiński nadzorujący SOP (Służba Ochrony Państwa, następczyni BOR – przyp. red.) milczy i nie odpowiada, czy MSWiA cokolwiek zrobi w tej sprawie. Pancerna limuzyna jak kukułcze jajo. Każdy rok 'postoju' to znaczna utrata wartości auta nabytego za 2,5 mln" – zauważa na Twitterze Brejza.
"Termin odpowiedzi na interwencję minął 3 miesiące temu. Auto nie wraca do służby i gnije na parkingu - to nie ma dla nich problemu. Nie ma wyceny, nie ma ustaleń, czy naruszona została klatka bezpieczeństwa. Nie ma potrzeby szacować strat, kosztów remontu, podejmować decyzji" – podkreśla senator Koalicji Obywatelskiej.
Wypadek Szydło. Zaginiony kluczowy dowód
Gdy zimą 2017 r. doszło do wypadku z udziałem samochodu szefowej rządu, prawicowe i narodowe media błyskawicznie wówczas wydały wyrok – okrzyknięto, że nie ma wątpliwości, iż za wypadek winę ponosi młody kierowca czerwonego seicento Sebastian Kościelnik. 21-latek został zatrzymany. Później sąd orzekł, że to zatrzymanie było bezzasadne.W 2019 r. okazało się, że w tajemniczy sposób zniszczony został jeden z najważniejszych dowodów w sprawie – płyty z nagraniem z kamery monitoringu. Zniszczenie dowodu potwierdziło biuro prasowe Sądu Okręgowego w Krakowie.
Czytaj także: