Wygląda na to, że Valérie Pécresse jest najsilniejszą kontrkandydatką Emmanuela Macrona w zbliżających się wyborach prezydenckich we Francji
Wygląda na to, że Valérie Pécresse jest najsilniejszą kontrkandydatką Emmanuela Macrona w zbliżających się wyborach prezydenckich we Francji. Fot. Rit Heise/Xinhua News/East News
Reklama.
  • Nowy sondaż potwierdza, że to Valérie Pécresse powinna zmierzyć się z Emmanuelem Macronem w drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji
  • Według badania Ipsos-Sopra Steria, prezydentka regionu Île-de-France przejmuje elektorat zarówno od urzędującej głowy państwa, jak i kandydatów radykalnej prawicy
  • Inny z ostatnich sondaży wskazywał, że gdyby w drugiej turze rywalizowali właśnie Pécresse i Macron, to Pałac Elizejski doczekałby się nowej lokatorki
  • Nowy sondaż: Valérie Pécresse coraz pewniejsza udziału w finałowym starciu

    Gdyby pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji odbywała się już teraz, największe poparcie zdobyłby Emmanuel Macron. Urzędującego prezydenta V Republiki wskazało 24 proc. respondentów sondażu Ipsos-Sopra Steria dla dziennika "Le Monde".
    W porównaniu z poprzednim badaniem tej samej pracowni elektorat aktualnego prezydenta uległ jednak skurczeniu. Zyskuje tymczasem Valérie Pécresse, która w pierwszej turze walki o prezydenturę zdobyłaby dziś 17 proc. głosów. Najnowszy sondaż wskazuje, że kandydatka Republikanów (fr. Les Républicains) odbiera wyborców zarówno Macronowi, jak i przedstawicielom radykalnej prawicy.
    A ci ostatni – liderka Zjednoczenia Narodowego (fr. Rassemblement national) Marine Le Pen i publicysta Eric Zemmour – w sondażu Ipsos-Sopra Steria notują po 14,5 proc. Łeb w łeb idzie także rywalizacja po lewej stronie francuskiej sceny politycznej – zarówno Yannick Jadot, jak i Jean-Luc Mélenchon otrzymali poparcie 8,5 proc. badanych.

    Emmanuel Macron jednak ma z kim przegrać

    Niedawno w naTemat.pl informowaliśmy o wynikach badania pracowni Elabe, która stworzyła prognozę na drugą turę francuskich wyborów prezydenckich. Z tego sondażu wynikało, że gdyby Pécresse rzeczywiście znalazła się w finałowym starciu, z 52-proc. poparciem miałaby szansę pokonać Macrona.
    Valérie Pécresse to była minister ds. budżetu, finansów publicznych i reformy państwa oraz była minister szkolnictwa wyższego i nauki w gabinecie premiera Françoisa Fillona, który funkcjonował w latach 2007-2012, gdy V Republice przewodził prezydent Nicolas Sarkozy. Od 2015 roku Pécresse sprawuje natomiast funkcję prezydentki regionu Île-de-France.
    Jak już wspominaliśmy, 54-latka swoją popularność buduje w sposób nieco podobny do innych konserwatywnych kandydatów. Czyli przede wszystkim mocno akcentuje potrzebę ograniczenia napływu imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.
    Czytaj także:
    Pécresse mówi o tym jednak zupełnie inaczej niż popadający w islamofobię Le Pen czy Zemmour. Polityczka reprezentująca środowisko polityczne, z którego wywodzili się tacy prezydenci, jak gen. Charles de Gaulle, Georges Pompidou, Jacques Chirac, nie kwestionuje także członkostwa Francji w Unii Europejskiej.
    Wśród jej najważniejszych postulatów jest przywrócenie pełnej kontroli państwa nad dzielnicami i miejscowościami zdominowanymi przez imigranckie klany. Rywalka Emmanuela Macrona chce także, aby co roku Francja przyjmowała tylko określoną z góry liczbę cudzoziemców, dobranych według przydatności dla państwa.