Grzegorz Schetyna skomentował w rozmowie z Moniką Olejnik kwestię inwigilowania systemem Pegasus m.in. senatora KO Krzysztofa Brejzy, adwokata Romana Giertycha. Zdaniem polityka ten proceder był znacznie szerszy, może dotyczyć nawet polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Przypomnijmy, że według ustaleń amerykańskiej agencji Associated Press doszło do 33 potwierdzonych włamaniach Pegasusem podczas poprzedniej parlamentarnej kampanii wyborczej na dwa telefony senatora z Koalicji Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy. Szpiegowany był również adwokat Roman Giertych oraz prokurator Ewa Wrzosek.
Grzegorz Schetyna podkreślał w "Kropce nad i", że słuchano nie tylko adwokatów, prokuratorów, niezależnych sędziów, ale stworzono cały system kontroli opozycji, a kolejne dni powinny przynieść nazwiska kolejnych osób, które padły ofiarą inwigilacji.
Schetyna: To jest obsesyjne działanie partii
Jak dodał obecnie wszyscy w Platformie Obywatelskiej sprawdzają swoje telefony pod tym kątem. Zdaniem polityka powinny to też zrobić inne osoby publiczne. – Służby to państwo w państwie. To system poza kontrolą premiera. Nie zdziwiłbym się, gdyby niektórzy politycy PiS też byli podsłuchiwani – mówił.
Były szef MSWiA skrytykował też zalecenia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, by używać starych, niepodatnych na podsłuch telefonów stwierdził: "Stara metoda Kaczyńskiego, żeby opowiadać, że jak się jest uczciwym, to nie ma się czego obawiać. A to nie o to chodzi".
Wówczas prowadząca program Monika Olejnik przypomniała o "obsesji braci Kaczyńskich", którzy zawsze używali starych telefonów, bo obawiali się podsłuchów. – To jest obsesyjne działanie PiS, to jest mentalne podejście do tego, jak oni widzą państwo – dodawał Schetyna.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut