Dwa bataliony z zestawami rakietowymi S-400 dotarły w pobliże Ukrainy. Rosja kontynuuje mobilizację militarną, tym razem od strony granicy ukraińsko-białoruskiej. Jak poinformowało rosyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej, celem działania jest "inspekcja sił reagowania Państwa Związkowego".
Od końca roku wzdłuż granicy ukraińskiej rozlokowano około 100 tysięcy wojsk rosyjskich. Na przełomie stycznia i lutego - jak wynika z danych wywiadu ukraińskiego i amerykańskiego - może dojść do inwazji. Atakowi próbują zapobiec Unia Europejska, NATO oraz USA.
Rosja kieruje zestawy rakietowe na granice Ukrainy
Jak przekazał Onet, dwa bataliony z zestawami rakietowymi S-400 zostały wysłane na Białoruś jeszcze we wtorek. Broń została przetransportowana na do obozu: Lesnowskiego, Osipowickiego, Brzeskiego, Gożskiego i Domanowskiego.
Rosyjscy i białoruscy żołnierze prowadzą szkolenia w ramach systemu obrony powietrznej. Alaksandr Łukaszenka przekazał, że manewry są elementem scenariuszy na wypadek konfrontacji z siłami Zachodu.
Atak ma rozpocząć desant na Mariupol oraz Odessę. Kolejne uderzenie ma nastąpić od strony granicy białorusko-ukraińskiej. W obliczu zagrożenia Estonia, Litwa i Łotwa zgodziły się przekazać Ukrainie broń, która została wyprodukowania w USA.
USA murem za Ukrainą
Władze USA podejrzewają, że Rosja może rozpocząć inwazję na Ukrainę w każdej chwili. Jeszcze w środę, w Kijowie odbyła się wspólna konferencja szefów ukraińskiej i amerykańskiej dyplomacji. Anthony Blinken i Dymytr Kułeba mówili o potrzebie jedności w obliczu zagrożenia.
– Prezydent Biden poprosił mnie abym przybył tutaj, żeby podkreślić nasze zobowiązanie na rzecz suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Nieustannie wzmacniamy zdolność Ukrainy do samoobrony – zadeklarował współpracownik Joe Bidena.
Kułeba zaś zapewnił, że Ukraina ma odpowiednio wyszkoloną armię, by się bronić. – Przeszliśmy przez niezwykle trudne momenty. Gdy rakiety, pociski padały na nasze ziemie, byliśmy na tyle silni, żeby wytrwać – powiedział.
Joe Biden jest przekonany, że do inwazji dojdzie. Prezydent USA zadeklarował, że Władimir Putin "będzie żałował, że to zrobił". Planowane jest także zwiększenie liczby amerykańskich wojsk w Polsce i Rumunii.
Zarówno Stany Zjednoczone, jak i Unia Europejska szykują szereg sankcji gospodarczych, z jakimi już w najbliższym czasie może zmierzyć się Rosja. Wśród nich jest między innymi jest zablokowanie transakcji z użyciem dolarów w rosyjskich bankach.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut