
To nie zaczęło się dziś
– Można wymienić kilka powodów, które sprawiają, że wokół takiej akcji mogą pojawiać się kontrowersje. Zacząłbym od początków Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, ponieważ ta dezaprobata pojawiła się już w latach 90. – mówi w rozmowie z naTemat dr Krzysztof Świrek, socjolog z Wydział Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego.Patrząc na WOŚP z tej perspektywy, akcja była jednym z symboli liberalnej sfery publicznej w tamtym czasie, dlatego formułowano różnego rodzaju krytykę, także wobec tego, w otoczeniu jakich symboli i haseł pojawia się wątek WOŚP, oraz wobec samego Jerzego Owsiaka.
WOŚP w środowisku prawicowym, konserwatywnym była też jednoznacznie kojarzona z konkretnym, liberalnym środowiskiem medialnym. Lata 90. to okres sporu, który rozgrywał się nie tylko w sferze polityki partyjnej i w instytucjach państwowych, ale także właśnie w sferze idei, światopoglądu, w sferze medialnej. I to była walka, mówiąc górnolotnie, o duszę społeczeństwa demokratycznego. Chodziło o to, na jakich fundamentach to społeczeństwo ma się budować, jakie zasady mają mu przyświecać.
To szersze zjawisko
O tym, że konflikty – i te, o których rozmawiamy, i te, które w ostatnich latach nam doskwierają – istniały już wcześniej, mówi także dr Justyna Sarnowska z ośrodka Młodzi w Centrum LAB, socjolożka z Uniwersytetu SWPS. – Jesteśmy w punkcie, gdzie mamy jawne konflikty. Widać, że ludzie mają do siebie wrogi, negatywny stosunek, natomiast nie mam wątpliwości, że te konflikty istniały wcześniej. Nie przybierały formy jawnej, tylko bardziej ukrytą, więc z różnych względów nie były widocznie dla jakiejś szerszej grupy społeczeństwa – zaznacza. Chodzi np. o konflikty systemowe, czyli o typ konfliktów wokół reguł gry.Coraz groźniejszy hejt
O tym, że krytyka wobec WOŚP w ostatnich latach przybrała na sile, można się przekonać choćby przeglądając archiwalne teksty. To tylko kilka wybranych przykładów z ostatnich lat.Oni mają teraz głos
Te negatywne głosy w przeszłości rzeczywiście nie były tak słyszalne, bo większość z nas styczniową niedzielę, w którą grała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, odbierała jako wspaniałe święto nas wszystkich.Kiedyś nie było w tym nic kontrowersyjnego, ponieważ tego typu poglądy i postaci były w samym centrum sfery publicznej, a wszyscy, którzy uważali inaczej byli w pozycji dużo słabszej, nie mogli tego kwestionować – dlatego wydawało się to neutralne, niepolityczne tylko po prostu "rozsądne".
Od kilku lat prawica próbuje na nowo przemeblować sferę publiczną w Polsce. Wiele jej ruchów związanych jest z tym, że nie chce wspierać tylko swojego własnego środowiska, ma większe ambicje, chce mieć wpływ na symboliczną hegemonię w Polsce. Hegemonię czyli narzucanie tonu publicznej debaty. Chce przemeblować samo centrum sfery publicznej, a nie tylko budować jakieś swoje alternatywne instytucje.
Politycy PiS o WOŚP
W obozie władzy jedną z najgłośniej krytykujących WOŚP jest Krystyna Pawłowicz. "31 stycznia J. Owsiak przy wykorzystaniu dzieci będzie zbierał pieniądze na swą upolitycznioną i lewicową fundację. Nie daję na WOŚP ani na J. Owsiaka. Wspieram dobroczynność Caritas. #NieDajęNaOwsiaka" – tak brzmiał jeden z jej wpisów, już jako sędzi Trybunału Konstytucyjnego.Dorobek konkretnej grupy
– Pamiętam doskonale, że pojawiał się również sprzeciw, żeby zbierać pieniądze do puszek na terenie kościoła. Stawiało się w opozycji WOŚP i Caritas. Może nie wszyscy mówili, że to jest złe, że WOŚP pomaga, ale mieliśmy pamiętać, że Caritas pomaga bardziej... Taki dyskurs był już obecny naprawdę bardzo dawno temu, 20 lat temu, nie 5 – mówi dr Justyna Sarnowska.Na pewno zmienił się też język polityczny, politycy na za dużo sobie pozwalają, sami przekraczają pewne granice. Dlatego i tu bym upatrywała pewnych źródeł, ponieważ tworzą instytucje kształtujące opinie publiczną. Oczywiście zawsze w naukach społecznych jest ten dylemat, czy to jednostka w skumulowanych działaniach oddziałuje na strukturę, czy struktura oddziałuje na jednostki. Jesteśmy gdzieś pośrodku.
Natomiast trzeba zawsze o tym pamiętać, że po jednej stronie mamy społeczeństwo, które w takim zagregowanym kształcie wywiera wpływ na władzę, na to co się dzieje gdzieś na szczycie, a z drugiej strony mamy władzę, która bardzo sprawnie zarządza nastrojami społecznymi i ma ogromny wpływ na to, jak potem społeczeństwo odbiera pewne rzeczy.
Można się wyłamać
Należy jednak pamiętać, że większość środowisk nie jest jednorodnych. W tym także Kościół katolicki. Aby być uczciwym, warto też wspomnieć o tych pozytywnych działaniach. W lutym 2021 roku część księży i sióstr zakonnych podpisało się pod listem w obronie WOŚP.Potrzebna jest solidarność
Zdaniem dr. Krzysztofa Świrka poza sporem pomiędzy politykami, poza konfliktami partyjnymi, czyli poza grą, którą na co dzień możemy obserwować, jest jeszcze inna istotna kwestia. Jak mówi, chodzi o poziom głębszy i szerszy, związany z tym, jakie wizje wspólnoty pojawiają się w sferze publicznej. – Jakie wizje wspólnoty rywalizują o rząd dusz, powszechne odczucie tego, co jest słuszne, na czym powinniśmy sobie to wspólne życie budować –mówi.Rozwiązywanie systemowych problemów jest żmudne i wymaga od wszystkich pewnego poświęcenia i dyscypliny, wyrzeczeń, nie będzie też nigdy spektakularne.
Mówiąc inaczej, problemem nie jest WOŚP, problemem jest to, że za mało mówimy o tym, jak ważną rolę pełnią w tej historii ci wszyscy, którzy płaca składkę zdrowotną, że jej prawdziwymi bohaterami są ludzie, którzy pracują w systemie ochrony zdrowia i którzy często robią to z poświęceniem swoim i swoich bliskich.
O tym powinno się mówić więcej, bo dzięki temu będziemy mieli większą satysfakcję z tego, że budujemy wspólny system zdrowia. Tutaj dużą rolę do odegrania mają media, dlatego że to media współtworzą język, którym mówimy o sobie jako wspólnocie.