Maria Kurowska z Solidarnej Polski podczas swojego występu w TVP stwierdziła m.in., że szczepienia nie pomagają w walce z pandemią, a "niegroźnego" Omikronu nie musimy się "tak bardzo bać". Posłanka z klubu PiS przekonywała widzów do swoich racji, mimo że jej stwierdzenia w jawny sposób stoją w sprzeczności ze statystykami. – To jest przejaw sekciarstwa – dobitnie ocenił w rozmowie z naTemtat.pl prof. Wojciech Maksymowicz.
Maria Kurowska przekonywała widzów TVP, że restrykcje i szczepienia nie zwalczają pandemii COVID-19
– To, co wyprawia w tej chwili pani Kurowska, to jest nic innego jak przejaw sekciarstwa – skomentował w rozmowie z naTemat.pl prof. Wojciech Maksymowicz
Poseł Polski 2050 wskazał, że niedługo w rządowych mediach posłowie z klubu PiS zaczną powielać także nowy rodzaj narracji
Maria Kurowska była niedawno gościem programu publicystycznego w rzeszowskim oddziale Telewizji Publicznej. Posłanka z klubu PiS postanowiła wykorzystać antenę TVP do wypromowania swoich kuriozalnych teorii na temat szczepień, obostrzeń i ogólnej sytuacji związanej z pandemią COVID-19 w Polsce.
Co wygłosiła parlamentarzystka? Widzowie TVP Rzeszów mogli usłyszeć, że restrykcje i szczepienia nie zwalczą pandemii, a "dowodzą" tego statystyki z innych krajów, m.in. Australii i Izraela. Kurowska próbowała udowodnić, że liczba zachorowań nie zależy od przyjętych szczepionek, jednak pomijała przy tym liczbę osób umierających na COVID-19.
– Dane światowe pokazują, że restrykcje, obowiązek szczepień, zamykanie gospodarki i paszporty covidowe nie zwalczą pandemii. Państwa takie, jak Australia, Izrael, Francja, gdzie restrykcje są najostrzejsze mają najwyższą liczbę zakażeń – przekonywała.
Swoją wypowiedź posłanka zamieściła na Facebooku w środę 26 stycznia. A środowe statystyki zachorowań i zgonów przeczą temu, co mówiła. W Australii, gdzie mieszka 26 mln obywateli, w środę odnotowano 52 tys. nowych zakażeń oraz 87 zgonów. Tego samego dnia w Polsce było natomiast 53 tys. nowych zakażeń oraz aż 276 zgonów.
Jednocześnie w Australii jest blisko 78,4 proc. osób w pełni zaszczepionych. W Polsce pełne szczepienie przyjęło 57 proc. osób. To dowód na to, że liczba osób zaszczepionych ma przełożenie na liczbę zgonów.
Ale to nie wszystkie teorie parlamentarzystki. Kurowska mówiła też o tym, że skoro Omikron jest tylko tak zaraźliwy, ale za to nie przechodzi się go ciężko, to z tego względu nie musimy się go "tak bardzo bać". Podkreślała też, że w walce z COVID-19 istotniejsze jest leczenie, a niekoniecznie szczepienie.
O wystąpienie posłanki z klubu PiS zapytaliśmy prof. Wojciecha Maksymowicza – neurochirurga, ministra zdrowia i opieki społecznej w rządzie Jerzego Buzka, wiceministra nauki w rządzie Mateusza Morawieckiego (jako reprezentant Porozumienia Jarosława Gowina), a obecnie posła Polski 2050.
Prof. Maksymowicz o wystąpieniu Kurowskiej: To jest przejaw sekciarstwa
– To, co wyprawia w tej chwili pani Kurowska, to jest nic innego jak przejaw sekciarstwa – tak to się nazywa w Kościele katolickim. I wszystkie symptomy tego występują. Przecież pani posłanka weszła na Nowogrodzką na spotkanie ws. ustawy covidowej z figurką świętego Andrzeja Boboli, bo on "ma nas uratować i jest od trudnych spraw" – skomentował poseł Polski 2050, odwołując się do sytuacji z 11 stycznia, kiedy to parlamentarzystka przyniosła figurę świętego na spotkanie z Kaczyńskim.
– Pani Kurowska i osoby, które wygłaszają podobne do jej poglądy, są więc sekciarzami, którzy wykorzystują pewien moment po to, aby wpływać na ludzi podszywając się pod autorytet moralny, który obowiązuje w Polsce – ocenił prof. Maksymowicz.
Kaczyński w Sejmie swoje, a posłowie w mediach swoje
Neurochirurg wskazał też, że podczas sejmowych spotkań dotyczących pandemii prezes PiS Jarosław Kaczyński otwarcie komunikuje, że jest zwolennikiem obowiązkowych szczepień.
– I teraz proszę zobaczyć, co się tu dzieje. Czy jego zdanie dla innych z klubu PiS nie ma znaczenia? Czy raczej, co niestety bardziej prawdopodobne, Kaczyński po prostu kalkuluje, czy wprowadzenie obowiązkowych szczepień spowoduje utratę elektoratu? – mówił poseł Polski 2050.
Odwołując się bezpośrednio do wystąpienia Marii Kurowskiej były minister zdrowia podkreślił, że posłanka Solidarnej Polski ma przyzwolenie na "powielanie tego typu głupot" w TVP, gdyż sam prezes stacji Jacek Kurski, "stara się reprezentować tam poglądy Solidarnej Polski".
– Rządzący podkreślali przecież, że tyle milionów wydano na promocję szczepień. I co z tego mamy? Zamiast promocji możemy oglądać tego typu wystąpienia pani Kurowskiej – podsumował prof. Maksymowicz. Jak dodał, tego typu wystąpień będzie jeszcze więcej i nie będą one dotyczyły jedynie kwestii szczepień.
– Czuję, że w obozie władzy zaczęła się tworzyć pewna nowa narracja. Narracja związana z tłumaczeniem tego, kto jest winny katastrofie spowodowanej pandemią. Winnymi teraz będą pracownicy służby zdrowia. "Ludzie zawiedli, lekarze nie pomogli" – to się coraz częściej pojawia w uzasadnieniach posłów PiS – wskazał prof. Maksymowicz.
Zgodnie z prognozą profesora to właśnie takie wypowiedzi zaczną się niedługo przewijać w rządowych mediach. – To będzie takie moralne uzasadnienie tych zupełnie fatalnych w kwestii pandemii propozycji, które do niczego dobrego nie prowadzą – podsumował neurochirurg, nawiązując do procedowanej w sejmie nowej ustawy covidowej posłów PiS.