
– Ja już wszystko, co chciałam, w życiu osiągnęłam. Mam dom, samochód, bardzo udaną rodzinę, syna, który prowadzi mi firmę. Wszystko mam, moje życie jest fantastyczne. Naprawdę już nic nie muszę – mówi o sobie w rozmowie z naTemat Małgorzata Jacyna-Witt, radna PiS ze Szczecina. Jej ostre wypowiedzi z Twittera zna już chyba cała Polska. Ostatnie, o WOŚP, też wywołały burzę. Kim jest lokalna polityk, która tak bulwersuje ludzi?
Jacyna-Witt: Mam skórę nosorożca
Małgorzata Jacyna-Witt mówi w rozmowie z naTemat, że takie opinie jej nie ruszają. Cytuję kilka, które najczęściej się powtarzają.Jacyna-Witt o WOŚP
Jacyna-Witt ma na koncie wiele tweetów, w których nie przebiera w słowach.Na przykład: "Zrobiliśmy w Polsce bardzo dużo. Srał kot tę stępkę". – Zawsze używam soczystego języka, nie zamierzam od tego odstąpić. Mam dwie firmy budowlane, jestem przedsiębiorcą budowlanym i taki język jest u nas na porządku dziennym – tak tamtą wypowiedź tłumaczyła w ubiegłym roku w rozmowie z naTemat.
Próbowałam przekonać polityków samorządowych do całorocznej działalności charytatywnej. Nie z pieniędzy publicznych, ale prywatnych. Czyli, żeby np. co miesiąc zamieszczać w mediach społecznościowych dowód wpłaty np. 50 zł na lokalną organizacji jako wzór do naśladowania. Natomiast politycy lokalni wychodzą z założenia, że jak raz w roku się zaangażują w WOŚP i pokażą to ludziom, to zdobędą sobie poklask, ale nie będą też uczyli ludzi naturalnego pomagania przez cały rok.
Jacyna-Witt z Unii Wolności do PiS
Opozycja nie od dziś nie zostawia na niej suchej nitki. Niektórzy w rozmowach przypominają, że Jacyna-Witt kiedyś była w Unii Wolności i nie była tak kontrowersyjna, jak dziś. Wspominają, że walczyła o kobiety.Nigdy nie było tak, że miałyśmy ze sobą sprzeczki, nieporozumienia, że odnosiłyśmy się do siebie wrogo. Nigdy tak nie było. Nawet podczas starć w audycjach radiowych, gdy występowała już jako przedstawicielka PiS. Ale nie umiałam i nie umiem zaakceptować jej bezpardonowego, mało grzecznego, bez dobrego smaku, sposobu odnoszenia się do moich kolegów, osób z innych ugrupowań niż jej. To mnie raziło. Język, którym się posługuje, jest moim zdaniem niewłaściwy w polityce.
