
Reklama.
3 lutego Andrzej Duda złożył do Sejmu projektu, który zakłada m.in. likwidację Izby Dyscyplinarnej i powstanie Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Tym samym głowa państwa może dążyć do tego, aby spór między polskim rządem a Komisją Europejską dobiegł końca.
Przypomnijmy, że Komisja Europejska nie zatwierdziła jak dotąd polskiego Krajowego Planu Odbudowy i tym samym zablokowała wypłatę unijnych środków dla Polski właśnie ze względu na fakt, że polski rząd wciąż nie zlikwidował nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej SN.
W związku z funkcjonowaniem izby Trybunał Sprawiedliwości UE w październiku ubiegłego roku zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji okresowej kary pieniężnej w wysokości miliona euro dziennie.
Na temat swojego projektu Andrzej Duda dyskutował już z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych. Wiceprzewodniczący PO Borys Budka ocenił po tym spotkaniu, że projekt jest tylko "złapaniem oddechu i pokazaniem, że coś ta strona Zjednoczonej Prawicy robi".
O prezydenckim projekcie ustawy o Sądzie Najwyższym wypowiedział się również minister w Kancelarii Premiera Michał Wójcik. – Ten projekt pogłębi chaos i anarchię. Nie zmieniam swojego zdania w tej sprawie i uważam, że Solidarna Polska nie powinna poprzeć i nie poprze w tej wersji takiego projektu – powiedział w czwartek w programie "Graffiti".
Polityk Solidarnej Polski podkreślił, że swoją opinię wyraża na bazie doświadczenia. – Zajmuję się sprawami dotyczącymi sądownictwa od wielu lat, poznałem wszystkie projekty – oznajmił.
Wójcik chciał też "mocno zakomunikować, żeby przed panią Ursulą von der Leyen (przewodnicząca Komisji Europejskiej – red.) ten projekt widział polski minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro".
Polityk stwierdził, że "może tylko ubolewać, że projekt prezydencki został najpierw pokazany elitom brukselskim". Jednocześnie podkreślił też, że Solidarna Polska nie odmawia pracy nad projektem prezydenta Andrzeja Dudy, ale "te prace powinny przebiegać w zupełnie inny sposób". Jak ocenił, nie jest dobrym rozwiązaniem przygotowywanie projektów "pod wpływem szantażu".
– Jeżeli przeliczymy spór z Unią Europejską na pieniądze to możemy przeliczyć go na Fundusz Odbudowy. Ja przeliczam takie dyskusje na to czy pozycja Polski jest silniejsza, czy nie. Uważam, że to jest niedobrze, kiedy przygotowuje się jakikolwiek projekt pod wpływem szantażu elit Brukselskich – podsumował Wójcik.
Czytaj także: