Patryk Jaki gościł w Polsat News. Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości wyliczał historyczne osiągnięcia Polski na arenie międzynarodowej. Zaliczył jednak prostą wpadkę, która nie uszła uwadze internautów.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"Mieliśmy pierwszą konstytucję w Europie, podstawy do tego, co później stało się Unią Europejską, między innymi przez unię polsko-lubelską" – powiedział Patryk Jaki w "Gościu Wydarzeń" w Polsat News.
A jak jest naprawdę? Patryk Jaki przywołał "unię polsko-lubelską", tłumacząc, jak wiele Europa zawdzięcza Polsce. Unia polsko-litewska to porozumienie, które zostało zawarte pomiędzy Koroną Królestwa Polskiego i Wielkim Księstwem Litewskim. Patryk Jaki twierdził, że było ono początkiem, który doprowadził do powstania Unii Europejskiej.
Internauci wskazywali, że podwaliny pod stworzenie europejskiej wspólnoty narodów położyli nie Polacy i Litwini, ale żyjący wiele wieków wcześniej Karol Wielki, król Franków i Longobardów i cesarz rzymski.
Do wypowiedzi Patryka Jakiego odniósł się między innymi Marcin Jaroszewski, dyrektor XXX Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Śniadeckiego w Warszawie. Ten astrofizyk wyraził nadzieję, iż do czasu zrobienia habilitacji Patryk Jaki zdąży nadrobić zaległości. Zaproponował politykowi Solidarnej Polski podręczniki do nauki historii ze szkolnej biblioteki.
"Panie doktorze Patryku Jaki, mam nadzieję, że do habilitacji ogarnie pan temat unii polsko-lubelskiej. W razie czego służę podręcznikami do historii z naszej biblioteki" – napisał na Twitterze.
Jakiemu odpowiedziała też Bożena Lisowska, radna sejmiku województwa lubelskiego i zarazem mieszkanka Lublina. Zwróciła uwagę, że samo określenie unia polsko-lubelska jest błędne. Jej zdaniem Patryk Jaki połączył w jedno dwa określenia.
"Jako mieszkanka Lublina muszę sprostować, nie było unii polsko-lubelskiej, o której mówi Patryk Jaki. Chyba że ma na myśli unię polsko-litewską, a następnie Unię Lubelską" – napisała.
Ostatnio o Patryku Jakim było głośno choćby przy okazji kłótni z europosłanką z Niemiec Terry Reintke. Rzecz dotyczyła raportu Komisji Europejskiej o stanie praworządności w państwach członkowskich Unii Europejskiej.
Przygotowała go właśnie Terry Reintke z Zielonych. Europosłanka stwierdziła, że "mierzymy się z kryzysem praworządności w Unii".
Wystąpienie europosłanki wyraźnie nie przypadło do gustu Patrykowi Jakiemu. – Pisze Pani, że bardzo się cieszy, że wszystkie państwa podlegają recenzji według tych samych wskaźników i tej samej metodyki. To ja chciałbym zapytać, dlaczego w takim razie według tych samych wskaźników, ten sam system wyboru sędziów w Hiszpanii i w Polsce, w Polsce jest oceniany źle, a w Hiszpanii dobrze? – wskazywał europoseł PiS.
– Jakim cudem uważa pani, że system w Niemczech, gdzie sędziów wybierają politycy, jest mniej upolityczniony niż ten w Polsce? – dodał polityk Solidarnej Polski.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut