Pomoc dla Ukrainy od Unii Europejskiej stała się faktem. W poniedziałek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przekazała, że wkrótce 1,2 mld euro trafi do tego kraju.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Napisz do mnie:
natalia.kaminska@natemat.pl
"Państwa UE dały zielone światło dla naszej propozycji pakietu pomocy makrofinansowej dla Ukrainy o wartości 1,2 mld euro" – przekazała Ursula von der Leyen na Twitterze. Taką decyzję podjęła Rada UE.
Unia Europejska pomoże finansowo Ukrainie
Jak dodała, pierwsza transza zostanie wypłacona niebawem, by pomóc Ukrainie w tych trudnych czasach. – UE zdecydowanie wspiera suwerenną i wolną Ukrainę – podkreśliła przewodnicząca KE.
Dodatkowo Rada UE w przygotowanym komunikacie tłumaczy, że "UE potraktowała pomoc ekonomiczną dla Ukrainy jako sprawę pilną, gdyż obecne napięcia geopolityczne mają szkodliwy wpływ na stabilność gospodarczą i finansową tego kraju".
"Utrzymujące się zagrożenia dla bezpieczeństwa spowodowały już znaczny odpływ kapitału. Ukraina traci dostęp do międzynarodowych rynków kapitałowych z uwagi na zwiększoną niepewność geopolityczną i jej wpływ na sytuację gospodarczą" – czytamy w nim.
Pomoc będzie trwać 12 miesięcy i obejmie dwie wypłaty. Są to "pożyczki na rzecz stabilności". Przypomnijmy, że układ o stowarzyszeniu UE–Ukraina wszedł w życie 1 września 2017 roku.
Układ ten ma służyć budowaniu głębszych więzi politycznych i silniejszych powiązań gospodarczych oraz poszanowaniu wspólnych wartości. Jak podkreśla Rada UE, Unia stale popiera te reformy, gdyż mają one kluczowe znaczenie dla przyciągania inwestycji, zwiększania wydajności i podnoszenia poziomu życia w perspektywie średnioterminowej.
W latach 2014–2021 UE udzieliła pomocy Ukrainie za pośrednictwem różnych instrumentów wsparcia, przeprowadzając między innymi pięć kolejnych operacji wypłaty pomocy makrofinansowej opiewających na łączną kwotę 5 mld euro w postaci pożyczek.
Sytuacja między Rosją a Ukrainą coraz bardziej napięta
Dodajmy, że sytuacja pomiędzy Rosją a Ukrainą jest coraz bardziej napięta. Liderzy samozwańczych republik udali się do Rosji, by opracować dalszą strategię wobec Ukrainy. Co więcej, według komunikatów Kremla doszło do "rozbicia grupy dywersyjno-rozpoznawczej z Ukrainy". W wyniku działań siły rosyjskie miały zabić pięciu żołnierzy oraz zniszczyć dwa wozy bojowe.
Po południu media informowały, że przywódcy separatystów z Donbasu poprosili Putina o uznanie niepodległości ich republik. Wkrótce po tym prezydent Rosji powiedział Radzie Bezpieczeństwa, że konieczne jest rozpatrzenie apelu przywódców dwóch separatystycznych regionów we wschodniej Ukrainie o uznanie ich przez Rosję za niepodległe.
Ostatnią szansą na deeskalację konfliktu ma być szczyt na linii Biden-Macron-Putin. Z inicjatywy Francji głowy Rosji i USA ponownie usiądą przy stole, by omówić sytuację we wschodniej Europie.
Joe Biden przystał na organizację przedsięwzięcia pod jednym warunkiem. Jeśli Putin zdecyduje się na inwazję, strona amerykańska nie weźmie udziału w negocjacjach. W zamian za to, od razu nałoży na Rosję dotkliwe sankcje.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut