Monika Olejnik mówi, że szanuje odmowę Władysława Pasikowskiego.
Monika Olejnik mówi, że szanuje odmowę Władysława Pasikowskiego. Fot. Maciej Zienkiewicz / Agencja Gazeta
Reklama.
Monika Olejnik stwierdziła ostatnio, że w jej studiu powinien siedzieć reżyser filmu, a nie krytykowany aktor Maciej Stuhr. Pasikowski odpowiedział dziennikarce na łamach "Gazety Wyborczej", pisząc, że "wychodzi z niepopularnego w telewizji założenia, że nikt, także ja, nie ma obowiązku tam występowania".
Dziennikarka skomentowała tę odmowę dość spokojnie, mówiąc, że szanuje decyzję Pasikowskiego.

Szanuję wybór reżysera, który podjął się takiego drażliwego dla Polaków tematu. Szanuję też to, że chciał udzielić tylko kilku wywiadów prasowych, a nie chce występować w debacie telewizyjnej CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: Gazeta.pl

Jej zdaniem list Pasikowskiego jest tak naprawdę obroną Macieja Stuhra, którego "napadli wszyscy prawdziwi Polacy". Olejnik uważa, że w żadnym innym kraju nikt "nie żołądkuje się" tak jak w Polsce, mimo że są momenty, które powinny być powodem do wstydu, a nie obrony.

Stuhr dostaje pałką po głowie, a zapomina się o tym, że jest to film fabularny, a nie dokumentalny. A że nawiązuje do Jedwabnego? To jest jasne. Jedwabne było i nie ma co mówić, że zrobiła to garstka Polaków. CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: Gazeta.pl

źródło: Gazeta.pl