Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy wydało komunikat, w którym wyrażono nadzieję, że obrońcy Wyspy Węży mogli przeżyć rosyjski ostrzał. "Rosyjskie media podały, że ukraińskich żołnierzy przetransportowano do czasowo okupowanego Sewastopolu". Należy jednak podkreślić, że rosyjskie media mogą nie być wiarygodnym źródłem informacji.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
25 lutego nad ranem media obiegła dramatyczna historia 13 żołnierzy z Wyspy Węży. Obywatele Ukrainy odmówili złożenia broni, pomimo wcześniejszych ostrzeżeń
Wszyscy mieli zginąć w wyniku ataku przeprowadzonego zarówno z powietrza, jak i z lądu. Media zaczęły porównywać walkę do bitwy pod Termopilami
Teraz, służba graniczna i siły zbrojne, wyraziły nadzieje, że obrońcy Wyspy Węży mogli przeżyć. Powołują się jednak na przekaz rosyjskich mediów, co stawia wiarygodność doniesień pod znakiem zapytania
Wyspa Węży. Żołnierze przeżyli atak?
Przypomnijmy, że 13 obrońców Wyspy Węży pośmiertnie zostanie odznaczonych tytułem Bohatera Ukrainy, o czym poinformował Wołodymyr Zełenski. Żołnierze na liczne wezwania do złożenia broni, odpowiedzieli krótko: pi****olcie się.
Infrastruktura znajdująca się na niewielkim terenie została zniszczona przez samoloty i okręty, a samą wysepkę zaanektowała Rosja. Dzień od ataku władze Ukrainy wydały zaskakujący komunikat, z którego wynika, że stacjonująca tam jednostka mogła przeżyć ostrzał.
"Mamy szczerą nadzieję, że chłopcy jak najszybciej wrócą do domu, a informacje otrzymane w momencie ataku na śmierć nie zostaną potwierdzone" – czytamy w komunikacie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy.
Z przedstawionych przez służby ukraińskie informacji wiemy, że nie wyklucza się scenariusza, zgodnie z którym obrońcy mieli zostać pojmani i skierowani do Sewastopola – miasta leżącego na Półwyspie Krymskim, zaanektowanym przez Rosję.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy przekazało, że od piątku służby próbują potwierdzić lub zaprzeczyć doniesieniom o śmierci 13 obrońców z Wyspy Węży.
"Obecnie, po otrzymaniu informacji o ich prawdopodobnym miejscu, Państwowa Służba Graniczna Ukrainy wraz z Siłami Zbrojnymi pracują nad identyfikacją naszych żołnierzy" – przekazano.
Od początku inwazji Władimirowi Putinowi wciąż nie udało się zająć Kijowa. W ciągu dwóch dni straty po stronie agresora rosną. Według oficjalnych informacji, zginęło 3,5 tysiąca rosyjskich żołnierzy. Zniszczono 102 czołgi, a także 14 samolotów i 8 helikopterów.