Jak pisze agencja Reuters, Jair Bolsonaro odmówił potępienia inwazji Rosji na Ukrainę.
Brazylia nie dołączy do Zachodu przeciw Rosji
Prezydent Brazylii przekazał, że jego kraj pozostanie neutralny, a "Rosja i Ukraina to przecież bratnie narody". Przypomniał, że część Ukraińców zna w końcu rosyjski.
- Nie będziemy opowiadać się po żadnej ze stron - poinformował.
To jednak nie wszystko. Bolsonaro jest przeciwny wszelkim sankcjom wobec Rosję, które mogłyby negatywnie odbić się na gospodarce jego kraju. Prezydent Brazylii uważa, że Putin nie dokonuje masowego rozlewu krwi w Ukrainie. - Przywódca, taki jak Putin, nie chce nigdzie dokonywać masakry - ocenił.
Odniósł się przy tym negatywnie do prezydenta Ukrainy. Jak stwierdził, Ukraińcy "złożyli nadzieję swojego narodu w ręce komika".
Sankcje uderzyły w Rosję. W poniedziałek nie działa giełda
Dodajmy, że sankcje już uderzyły w Rosję, przez co Moskwa może lada chwila mieć problemy gospodarcze. Kreml przekazał w poniedziałek, iż Władimir Putin tego dnia ma przewodniczyć nadzwyczajnemu spotkaniu swojego gabinetu i banku centralnego po tym, jak sankcje "znacząco zmieniły rzeczywistość gospodarczą Rosji". W poniedziałek w Moskwie nie otworzyła się giełda.
Po ataku Rosji na Ukrainę, Zachód nałożył liczne sankcje na agresora, w tym bezpośrednio na Władimira Putina i ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa.
– Przyjęliśmy wniosek, że uderzymy sankcjami we wszystkich, który odgrywają znaczącą rolę gospodarczą we wsparciu reżimu Putina – przekazał wówczas Josep Borrell, czyli szef unijnej dyplomacji.
Podobne sankcje nałożyły Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Jedynymi przywódcami na świecie, którzy są objęci sankcjami przez USA, byli do tej pory Baszar el-Asad z Syrii i Alaksandr Łukaszenka z Białorusi.