Świat ostro zareagował na inwazję Rosji na Ukrainę. Ale są też tacy przywódcy, którzy nie zamierzają nic robić. Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro stwierdził, że nie stanie po żadnej ze stron. Jak dodał, nie uważa, żeby celem Władimira Putina był rozlew krwi, a poza tym Ukrainą rządzi komik.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Trwa piąty dzień wojny w Ukrainie. Unia Europejska, USA i Wielka Brytania opowiedziały się za sankcjami dla Rosji.
Jednak są takie kraje, które nie chcą tego zrobić. Należy do nich Brazylia. Prezydent tego kraju uważa, że Moskwa wcale nie dąży do rozlewu krwi.
Jak pisze agencja Reuters, Jair Bolsonaro odmówił potępienia inwazji Rosji na Ukrainę.
Brazylia nie dołączy do Zachodu przeciw Rosji
Prezydent Brazylii przekazał, że jego kraj pozostanie neutralny, a "Rosja i Ukraina to przecież bratnie narody". Przypomniał, że część Ukraińców zna w końcu rosyjski.
- Nie będziemy opowiadać się po żadnej ze stron - poinformował.
To jednak nie wszystko. Bolsonaro jest przeciwny wszelkim sankcjom wobec Rosję, które mogłyby negatywnie odbić się na gospodarce jego kraju. Prezydent Brazylii uważa, że Putin nie dokonuje masowego rozlewu krwi w Ukrainie. - Przywódca, taki jak Putin, nie chce nigdzie dokonywać masakry - ocenił.
Odniósł się przy tym negatywnie do prezydenta Ukrainy. Jak stwierdził, Ukraińcy "złożyli nadzieję swojego narodu w ręce komika".
Sankcje uderzyły w Rosję. W poniedziałek nie działa giełda
Dodajmy, że sankcje już uderzyły w Rosję, przez co Moskwa może lada chwila mieć problemy gospodarcze. Kreml przekazał w poniedziałek, iż Władimir Putin tego dnia ma przewodniczyć nadzwyczajnemu spotkaniu swojego gabinetu i banku centralnego po tym, jak sankcje "znacząco zmieniły rzeczywistość gospodarczą Rosji". W poniedziałek w Moskwie nie otworzyła się giełda.
– Przyjęliśmy wniosek, że uderzymy sankcjami we wszystkich, który odgrywają znaczącą rolę gospodarczą we wsparciu reżimu Putina – przekazał wówczas Josep Borrell, czyli szef unijnej dyplomacji.
Podobne sankcje nałożyły Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Jedynymi przywódcami na świecie, którzy są objęci sankcjami przez USA, byli do tej pory Baszar el-Asad z Syrii i Alaksandr Łukaszenka z Białorusi.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.