Premier Litwy otrzeźwia ekipę Zełenskiego: Zachęcanie NATO do zakazu lotów jest nieodpowiedzialne
Michał Koprowski
04 marca 2022, 12:17·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 marca 2022, 12:17
Premier Litwy Ingrida Simonyte powiedziała, że wprowadzenie przez NATO zakazu lotów nad Ukrainą mogłoby wciągnąć sojusz w bezpośredni konflikt z Rosją. Tymczasem doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak zażądał, aby właśnie w ten sposób "państwa zachodnie wzięły odpowiedzialność za zakończenie wojny". Przy okazji zdradził jednak, że chyba nie do końca rozumie, jak działają tzw. "no-fly zones".
W piątek podczas konferencji prasowej w Wilnie premier Litwy powiedziała, że wprowadzenie przez NATO zakazu lotów nad Ukrainą może wciągnąć Sojusz Północnoatlantycki w bezpośredni konflikt z Rosją
Doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego zażądał, aby "państwa zachodnie wzięły odpowiedzialność za zakończenie trwającej wojny"
"Tylko 'zamknięte niebo' gwałtownie zatrzyma eskalację. Czas, by zachodni partnerzy wzięli odpowiedzialność za zakończenie wojny..." – stwierdził Mychajło Podolak
Zakaz lotów może wciągnąć NATO w konflikt z Rosją
Podczas piątkowej konferencji prasowej w Wilnie premier Litwy stwierdziła, że zachęcanie Sojuszu Północnoatlantyckiego do wprowadzenia zakazu lotów nad Ukrainą jest błędem ze strony władz Ukrainy. – Uważam, że wszelkie zachęty dla NATO do zaangażowania się teraz w konflikt zbrojny są nieodpowiedzialne – oznajmiła Ingrid Simonyte.
Według premier Litwy, zaangażowanie NATO w zamknięcie ukraińskiej przestrzeni powietrznej mogłoby doprowadzić do wciągnięcia sojuszu w bezpośredni konflikt z Rosją.
Głos w sprawie zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Ukrainą zabrała w czwartek także rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki, która oznajmiła, że Stany Zjednoczone nie mają zamiaru zamknąć nieba nad Ukrainą. Ona również podkreśliła, że mogłoby to doprowadzić do wojny NATO z Rosją.
Psaki zauważyła, iż zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą oznaczałoby, że siły NATO-wskie musiałby zestrzeliwać samoloty rosyjskie. – To by mogło spowodować bezpośrednią wojnę z Rosją, a tego chcemy uniknąć – podsumowała rzeczniczka Białego Domu.
Z kolei doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego zażądał od państw zachodnich, aby wzięły "odpowiedzialność za zakończenie wojny" między Ukrainą a Rosją.
"Logika tej wojny polega na narastaniu ataków rakietowych i powietrznych na infrastrukturę cywilną, duże miasta i ludność cywilną. Tylko 'zamknięte niebo' gwałtownie zatrzyma eskalację. Czas, by zachodni partnerzy wzięli odpowiedzialność za zakończenie wojny..." – napisał Mychajło Podolak na Twitterze.
Ukraina ponownie domaga się tego typu NATO-wskiej interwencji w nadziei na ustanie brutalnych ostrzałów. Jednak tzw. "no-fly zone" byłaby w stanie zatrzymać jedynie ewentualne operacje lotnicze Rosji, a nie ataki rakietowe, o których wspominał doradca prezydenta Ukrainy.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut