Czy Ukraina powinna zostać przyjęta do NATO? Z tą inicjatywą zaczynają wychodzić polscy politycy. Sytuacja jest jednak o wiele bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać. Dyr. Jan Malicki w rozmowie z naTemat powiedział, że w obecnej sytuacji jest to niemożliwe. – To wynika z obowiązującego prawa – wyjaśnił.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Aleksander Kwaśniewski zaczął apelować o jak najszybsze przyjęcie Ukrainy do NATO. Podobną tezę przedstawił Donald Tusk, proponując, by nasz sojusznik wybrał własną delegację do Parlamentu Europejskiego
Czy spełnienie zachodnich aspiracji Ukrainy w obliczu konfliktu zbrojnego jest możliwe? Spytaliśmy o to Dyrektora Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego prof. dr h.c. Jana Malickiego
– To oznacza zrezygnowanie z terenów okupowanym i pójście z okrojonym Państwem ku Europie – skomentował
Ukraina zostanie przyjęta do NATO? "Nie przeszła procedury, jest w konflikcie"
– Chciałbym, żeby na nowo ruszyła bardzo poważna rozmowa w Europie, ale także w NATO o przynależności Ukrainy do świata zachodniego – powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" Donald Tusk. - Zachód powinien przyjąć Ukrainę do NATO. Teraz – zaapelował na antenie Radia Zet Aleksander Kwaśniewski.
W rozmowie z naTemat dyr. Jan Malicki powiedział, że w obecnej sytuacji nie jest możliwe przyjęcie Ukrainy do NATO.
– Moim zdaniem przyjęcie Ukrainy do NATO nie jest możliwe. To wynika z obowiązujących w NATO wymogów i przepisów. Ukraina nie przeszła pełnej procedury, jest w konflikcie z sąsiadem, teraz nawet w wojnie (co formalnie przyjęcie wyklucza!). Ale tez trzeba stwierdzić, ze sytuacja jest nadzwyczajna – wyjaśnił.
– Ukraina, żeby być przyjęta do NATO lub Unii Europejskiej, musi zakończyć konflikt z sąsiadem. To oznacza zrezygnowanie z terenów okupowanych i pójście z okrojonym Państwem ku Europie. Po wylanej krwi jest to niemożliwe, a i z Europy nie padną jednoznaczne obietnice - ocenił.
Ekspert podkreślił jednak, że Zachód musi podjąć stanowcze decyzje. – Jeśli Zachód nie wykona żadnego ruchu, Ukraina faktycznie zostanie stracona – ocenił. Dyr. Malicki uważa jednak, że możliwe jest już tylko nałożenie "dramatycznie silnych, mocnych sankcji".
- Jeśli zostaną zastosowane długoterminowe sankcje ekonomiczne, to może i "przeciętny Iwanow" zauważyłby, że nie warto popierać Putina i jego imperialnej polityki - powiedział.
Nawet spełnienie tak nierealnych planów może nie powstrzymać Władimira Putina od dalszej ekspansji. W rozmowie z Katarzyną Zuchowicz dla naTemat ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich dr Szymon Kardaś powiedział, że fundamentalne znaczenie ma to, co dzieje się w polu.
- Mam wrażenie, że jego agresję militarną można zatrzymać wyłącznie odpowiedzią militarną (...). On nie przerwie operacji militarnej, dopóki nie zrealizuje swoich celów. Chyba, że Ukraina się obroni - ocenił.