Kuba Wojewódzki przyznał, że aby czuć się spełniony chciałby mieć dziecko
Kuba Wojewódzki przyznał, że aby czuć się spełniony chciałby mieć dziecko Fot. Adam Kozak / Agencja Gazeta

Hanna Gronkiewicz-Waltz wywołała burzę stwierdzeniem, że kobiety z jej pokolenia "wiedziały, że trzeba mieć dziecko przed 30. rokiem życia". Czytelniczki naTemat przypominają, że zajście w ciążę nie to nie tylko decyzja kobiety. Wtóruje im aktorka Katarzyna Glinka. – W pracy nigdy nie ma dobrego momentu, zawsze są jakieś projekty, z których trzeba będzie na czas ciąży zrezygnować – mówi w rozmowie z naTemat.

REKLAMA
Biologia jest nieubłagana, a kobiety mogą naturalnie zajść w ciążę tylko do pewnego wieku, życie układa się różnie. Decyzja o posiadaniu dziecka powinna być przemyślana. Jednak wiele osób zdaje się nie zauważać tego skomplikowania. Krytyka posypała się na Hannę Gronkiewicz-Waltz. Prezydent Warszawy powiedziała w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", że dla pokoleń jej i jej córki "było oczywiste, że trzeba mieć dziecko przed trzydziestką".
Czytelniczki naTemat zwracały uwagę na "wychodzi na to, że nieważne z kim, byleby tylko urodzić przed 30-tką". Choć do macierzyństwa nie można nikogo nakłaniać siłą ani zmuszać, także kobiety same często zdają sobie sprawę z tykającego zegara biologicznego. Instynkt macierzyński bywa tak silny, że wiele kobiet intensywniej zaczyna się o nie starać.
O chęci posiadania dziecka mówią aktorki, które przekroczyły już 30 lat. W ostatnim programie Kuby Wojewódzkiego zarówno Magdalena Cielecka jak i prowadzący deklarowali, że chcieliby mieć dziecko. Dziennikarz zwracał uwagę, że dla aktorki to już ostatnie chwile na zdecydowanie się na dziecko, bo w lutym obchodziła 40. urodziny. To zresztą nie pierwsza tak deklaracja gwiazdy serialu "Bez tajemnic", bo o chęci posiadania dzieci Cielecka mówiła już dwa lata temu. "Nie udało mi się jeszcze założyć rodziny, ale wierzę, że ten etap już niedaleko. Tuż przede mną. Jestem na niego gotowa" – mówiła.
– Wiedząc, że po 30. szanse na zajście w ciążę zaczynają spadać, w pewnym momencie zdecydowałam się na dziecko. Nie było tu presji ze strony rodziny czy znajomych – mówi naTemat Katarzyna Glinka, gwiazda "Barw szczęścia". – W pewnym momencie zrozumieli, że będę miała dziecko, kiedy ja o tym zdecyduję, a nie oni. Wtedy odpuścili temat, a ja podjęłam decyzję. Kluczowa była dla mnie opinia mojego ginekologa – zdradza nasza rozmówczyni.
Aktorka zdecydowała się na dziecko w wieku 34 lat. Jak mówił wczoraj w wywiadzie dla naTemat dr Jacek Tulimowski, ginekolog, taki wiek to już ostatni dzwonek, by móc zdecydować się jeszcze na drugą ciążę. Wiele kobiet jednak ten moment przegapia, bojąc się, że mają zbyt słabą pozycję zawodową i chcą popracować jeszcze rok czy dwa. – W pracy nigdy nie ma dobrego momentu, zawsze są jakieś projekty, z których trzeba będzie na czas ciąży zrezygnować. Ale taka jest kolej rzeczy, to my rodzimy dzieci i nie ma się co obrażać na biologię – przekonuje aktorka. Zaznacza jednak, że nie można przykładać miary z czasów PRL-u do dzisiejszej rzeczywistości.
Jej zdaniem Hanna Gronkiewicz-Waltz nie powinna obwiniać kobiet za to, że późno zachodzą w ciążę. – Dla mojego pokolenia ważna jest stabilizacja, pozycja zawodowa. Kiedyś praca była niemal dla każdego, było znacznie łatwiej o dzieci, teraz jest zupełnie inaczej – zauważa Katarzyna Glinka. – Poza tym w całym procesie nie można przecież pominąć mężczyzn, decyzja należy do obu stron związku. A ja znam pary, gdzie to mężczyzna opóźnia decyzja o dziecku – dodaje.
Show biznes to jedna z najbardziej bezlitosnych części rynku pracy. Krótka przerwa może zatrzymać, a nawet cofnąć dobrze zapowiadającą się karierę. Dlatego też aktorki późno decydują się na dziecko. Agnieszka Włodarczyk, która przekroczyła 30-stkę coraz częściej mówi o potomstwie. Podobnie Anna Guzik czy Eva Mendes. Zresztą wiele hollywoodzkich gwiazd bardzo późno decyduje się na dziecko.
Jednak reszta społeczeństwa podąża z tym trendem. Kobiety decydują się na dziecko później. Zdarza się jednak w pewnym momencie instynkt macierzyński przysłania argumenty za opóźnianiem decyzji o ciąży.
Dziecko koło 40-stki nie zawsze jednak wiąże się z odkładaniem macierzyństwa. – Późne rodzicielstwo to nie był mój wybór, tak zdecydował los – mówi Katarzyna Skrzynecka, która urodziła córkę w wieku 41 lat. – Przez kilka lat leczyłam się by móc zajść w ciążę i wiem, że było warto. W tym czasie zdarzały się lekko złośliwe komentarze pisane przez ludzi, którzy nie wiedzieli jaka jest moja sytuacja. Opinie sugerujące, że wybrałam pieniądze, karierę i przedłożyłam je ponad macierzyństwo były naprawdę krzywdzące i bolesne – mówi w rozmowie z naTemat aktorka i piosenkarka.
Dodaje też, że dziecko to decyzja nie tylko matki, ale i ojca. – Dlatego też jeśli ktokolwiek będzie chciał wydawać opinie o posiadaniu przez kogoś dzieci lub ich braku, powinien zastanowić się 50 razy. Nie znając realiów i okoliczności może wyrządzić naprawdę sporą krzywdę – przestrzega rozmówczyni naTemat. Zapomniała o tym chyba Hanna Gronkiewicz-Waltz, uogólniając całą grupę kobiet, które nie mają dzieci pomimo przekroczenia 30.