
Polka oferuje zdjęcia swoich stóp za pomoc Ukrainie. Nie uwierzysz, ile pieniędzy już na tym zebrała
Znana polska influencerka Nadia "Nadjowa" Długosz w nietypowy sposób postanowiła zbierać pieniądze na wsparcie uchodźców z Ukrainy. Za wpłaty oferuje fanom... zdjęcia swoich stóp. Udało jej się zebrać już sporą sumę.

Reklama.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Mija 14. dzień od ataku Rosji na Ukrainę. Kraj broni się przed dalszą inwazją i zagarnięciem go przez Władimira Putina, a wiele państw postanowiło nałożyć surowe sankcje na Federację Rosyjską – nie tylko gospodarcze.
Z Ukrainy uciekło już ponad milion osób, z czego większość wyjechała do Polski. Polacy chętnie pomagają uchodźcom: oferują własne mieszkania, ubrania, jedzenie.
Dziś "Nadjową" na Instagramie obserwuje prawie 700 tysięcy użytkowników. Influencerka zaoferowała, że każdemu, kto wpłaci minimum 100 złotych na zbiórkę charytatywną, wyśle zdjęcia swoich stóp.
– Od siedmiu lat działania w Internecie dostawałam takich próśb setki, tysiące, dziesiątki tysięcy. I to nie jest hiperbola z mojej strony. Nigdy nie odpowiadałam, ale kilka dni po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę znów dostałam taką prośbę – mówiła w programie "Co za tydzień".
– Wtedy połączyłam kropki. Jeśli mogę zrobić coś dobrego, nie wychodząc przy tym poza swoje granice i robiąc przy tym tak niewiele, to czemu nie? Chętnych jest sporo, więc wydaje mi się, że faktycznie uda się coś kupić za te pieniądze – wyjaśniła Nadia.
"Wiele osób pisze, że straciło do mnie szacunek przez tę zbiórkę. Latem nosicie kozaki czy jednak sandały i klapki? To ja wyznaczam swoje granice, a wysyłanie zdjęć w skarpetkach czy boso nie jest dla mnie ich przekroczeniem. Większość ludzi ma gdzieś zdjęcie z widocznymi stopami. Wasze mamy, siostry, ciotki też. Wrzucają je za darmo, same z siebie. Ja chciałam po prostu przekuć to w coś dobrego" – tłumaczyła na InstaStory.
"Nadjowa" nie przejmuje się jednak słowami krytyki i podkreśla, że "przecież nie wysyła zdjęć w bieliźnie, kostium kąpielowym czy innych, które miałyby wydźwięk erotyczny".
"Nie nagrywam filmów, na których się dotykam po stopach i tym podobne. Nie ma takiej opcji, nie ma takiej możliwości, nikt nigdy takich moich zdjęć nie widział i ich nie zobaczy, bo w życiu sobie takich nie robiłam. Pytając o to, marnujecie swój czas" – dodała.
Reklama.