Olga Tokarczuk znowu pokazała, na co ją stać! Jej powieść zatytułowana "Księgi Jakubowe" otrzymała właśnie nominację do Międzynarodowej Nagrody Bookera. Przypomnijmy, że polska pisarka ma już na swoim koncie podobną statuetkę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Długa lista nominacji do Międzynarodowych Nagród Bookera właśnie została ogłoszona. Wśród nazwisk, które będą ubiegać się o statuetkę, ponownie znalazła się Olga Tokarczuk. Polska noblistka ma szansę zostać laureatką za powieść zatytułowaną "Księgi Jakubowe" w przekładzie Jennifer Croft. Książkę uhonorowano w 2015 roku Nagrodą "Nike".
"Długa, bo sześcioletnia praca Autorki, zaowocowała monumentalnym, wielowątkowym dziełem o osiemnastowiecznej Rzeczypospolitej, kraju wielu kultur i religii, pozornej swobody wyznania, kraju, który mógł odetchnąć po długich latach wojny i cieszyć się życiem. Właśnie w tym kraju, na Podolu pojawił się nowy Mesjasz Żydowski- Jakub Frank. (...) Pełen ambicji chciał doprowadzić do szczęśliwego końca dzieło swoich poprzedników. Dziełem tym miało być pełne równouprawnienie swoich współwyznawców, ceną było zerwanie z religią przodków, przyjęcie chrztu i asymilacja" – pisaliśmy wcześniej w naTemat.
To nie pierwszy raz, kiedy Tokarczuk nominowano do Bookera. W 2018 roku pisarka zdobyła The Man Booker International Prize za powieść "Bieguni" (również w przekładzie Jennifer Croft). W 2019 roku książka "Prowadź swój pług przez kości umarłych" (w tłumaczeniu Antonii Lloyd-Jones) znalazła się w finałowym zestawieniu tej samej nagrody, jednak nie doczekała się wygranej.
Wśród tegorocznych nominacji znaleźli się m.in.: Fernanda Melchor za "Paradais" (Meksyk), Dawid Grossman za “More Than I Love My Life” (Izrael), Bora Chung za "Cursed Bunny" (Korea Południowa) i Jonas Eika za "After the Sun" (Dania).
Czytaj także:
Tokarczuk o wojnie w Ukrainie
Olga Tokarczuk wyraziła słowa wsparcia dla Ukrainy podczas odbierania doktoratu honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego, o który wnioskował Wydział Polonistyki i Wydział "Artes Liberales". Noblistce przyznał ten tytuł Senat UW - zrobił to przez aklamację w grudniu 2020 roku. Niestety z powodu pandemii COVID-19 uroczystość ta została przełożona i ostatecznie odbyła się 23 lutego bieżącego roku.
Pisarka rozpoczęła swoje przemówienie od skomentowania inwazji Rosji na Ukrainę. – Chciałabym pokłonić się nisko Ukraińcom i Ukrainkom brutalnie zaatakowanym przez moskiewski reżim. I choć brakuje słów na takie barbarzyństwo, chce wyrazić moją i naszą solidarność, wsparcie i dodać im otuchy – mówiła.
– Atak na wolną Ukrainę jest dla mnie atakiem na Europę. Stan wojenny nie ma granic. Raz rozpoczęta będzie siedziała w naszych umysłach, aż nie zrobimy wszystkiego, żeby ją zakończyć – dodała Tokarczuk.