"Projekt Adam" okupuje podium listy Top 10 Netflixa i nic dziwnego – to zabawny blockbuster, przy którym od rzeczywistości może oderwać się cała rodzina. Podpowiadamy, jakie filmy o podróżach w czasie odpalić w następnej kolejności.
W familijnym filmie Jona Turteltauba ("Skarb narodów", "The Meg") jest niemal taki sam motyw, jak w "Projekcie Adam". Podczas gdy w hicie Netflixa nastoletni Adam spotyka swoją starszą wersję, w "Dzieciaku" Disneya grany przez Bruce'a Willisa Russ Duritz spotyka ośmioletniego siebie z przeszłości. Konfrontacja z samym sobą będzie dla niego okazją do przewartościowania swojego życia.
"Wspaniała przygoda Billa i Teda" to kultowy film, który doczekał się dwóch kontynuacji. W tej szalonej komedii z Keanu Reevesem i Alexem Winterem dwójce nieuków grozi nieukończenie szkoły, jeśli nie zdadzą historii. Nastolatkom przychodzi na pomoc tajemniczy nieznajomy, który udostępnia im swój wehikuł czasu. Dzięki jego pomocy Bill i Ted będą mieli niezapomnianą okazję przenieść się w przeszłość i poznać największych bohaterów historii.
"Palm Spring" raczej nie jest propozycją familijną, ale tych starszych seans komedii z Andym Sambergiem (komikiem z The Lonely Island i Jake'iem Peraltą z "Brooklyn 9-9") powinien usatysfakcjonować. Film opiera się na podobnej zasadzie, co "Dzień świstaka" – dwójka głównych bohaterów wciąż przeżywa ten sam dzień od nowa, a liczne próby wyrwania się z pętli czasu sprawiają, że rodzi się między nimi uczucie.
"Dwanaście małp" to kolejny film o podróżach w czasie z Brucem Willisem w roli głównej. W tym kultowym dramacie science-fiction Terry'ego Gilliama aktor znów musi uratować świat, tym razem jako przestępca cofający się w przeszłość, by ocalić ludzkość przed groźną epidemią. To najmniej komediowa propozycja z całej listy, jednak w filmie nie brakuje zdrowej dawki humoru – w końcu jego twórcą jest jeden z członków słynnej grupy Monty'ego Pythona.
Jeśli jesteście miłośnikami filmów o podróżach w czasie, to z pewnością widzieliście (nieraz) tę kultową komedię science-fiction z lat 80. Czasy mamy jednak takie, że warto przypominać sobie komfortowe kino, które odciąga naszą uwagę od dramatów rzeczywistości. "Powrót do przyszłości" o perypetiach Marty'ego McFly'a oraz Dr Emmetta Browna sprawdzi się do tego zadania doskonale.
Może Cię zainteresować również: