Podczas Zgromadzenia Narodowego głos zabrał Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy w trybie zdalnym podziękował Polakom za solidarność w obliczu rosyjskiej inwazji. – To nasza historyczna misja, żeby wyciągnąć Europę z tej przepaści – powiedział.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.
Prezydent Ukrainy przemawiał do parlamentarzystów w trybie zdalnym. Został powitany owacjami. – Bracia i siostry, Polacy. Gdy zostałem prezydentem, czułem, że będziemy musieli przejść z Polską długą drogę. Nasze relacje były chłodne – zaczął Wołodymyr Zełenski.
Wołodymyr Zełenski zwrócił się do Polaków. "Z natury jesteśmy sobie bliscy"
– Wiedziałem, że z natury jesteśmy sobie bliscy. Pamiętam moje pierwsze spotkania z Andrzejem Dudą. Ze spotkania na spotkanie chłód między nami znikał. Teraz rozumiemy, że nasze dzieci muszą żyć w świecie naszych wspólnych wartości – dodał.
– Nasze narody muszą być niezależne, wolne. Musimy żyć w świecie, gdzie nie ma prawa do wojny zaborczej – zaznaczył.
Zełenski przypomniał o 78 ukraińskich dzieciach, które zostały zamordowane przez rosyjskich żołnierzy. – Nasz sąsiad przyniósł na naszą ziemię biedę i wojnę. Mamy sąsiada, który działa bez Boga – ocenił.
– Gdy ktoś bije, jak bydlę, musimy mieć kogoś, na kogo możemy liczyć. Gdy ktoś atakuje dom, musimy mieć kogoś, kto stanie w naszej obronie. Polscy bracia i siostry są z nami – podkreślił.
Wołodymyr Zełenski: Daj Boże nam zwyciężyć. Niech żyje wolna Polska i wolna Ukraina
Wołodymyr Zełenski powiedział, że od pierwszego dnia wojny było jasne, że między Ukrainą a Polską nie ma granic ani fizycznych, ani osobistych, ani historycznych. – Między naszymi rodzinami jest pokój. Te słowa muszą poczuć też Białorusini. Jesteśmy między braćmi. Powinniśmy również z wami być braćmi – dodał.
Prezydent Ukrainy przypomniał słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 2008 roku. – Dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a potem być może przyjdzie czas na moje państwo. Na Polskę – zacytował.
Jak podkreślił, armia ukraińska walczy o wolność całej Europy. – To nasza historyczna misja, żeby wyciągnąć Europę z tej przepaści. Musimy zatrzymać przekształcanie Europy w ofiarę – zaapelował.
– Już zbudowaliśmy niezwykły sojusz. On wyrasta z realiów, wychodzi z ciepła naszych serc, a nie słów polityków na szczytach. To, jak uratowaliście naszych ludzi przed złem... Przyjęliście ich do swoich rodzin. Przyjacielu Andrzeju, droga Agato. Już się połączyliśmy – wskazał.