
Wojciech Czuchnowski nie przesądza jednak, jak było w rzeczywistości. Zastanawiają go za to szczegóły akcji, których ABW i prokuratura nie chcą ujawniać. Przypomina, że nawet informacja o podstawionych agentach ABW jest nieoficjalna. Jego zdaniem to właśnie te szczegóły są w całej sprawie bardzo zastanawiające.
Nie wiadomo bowiem, jak daleko posunęli się agenci "pod przykryciem", którzy współtworzyli "tajną" organizację Brunona K. Czy zachęcali go do planów ataku na Sejm lub Pałac Prezydencki, czy tylko znali takie zamiary? Czy wiedzieli, gdzie kupuje broń i składniki do produkcji bomby, czy też wręcz pomagali mu w zakupie tych materiałów? CZYTAJ WIĘCEJ