
Reklama.
Znany reżyser Antoni Krauze chce nakręcić pierwszy film opowiadający "prawdziwą" historię katastrofy smoleńskiej. Krauze w roli Lecha Kaczyńskiego widział Mariana Opanię, ale stuprocentową pewność miał mieć dopiero w ciągu kilku dni.
Głos w tej sprawie zabrał sam zainteresowany, który na łamach Onet.pl zdementował te informacje mówiąc, że owszem – propozycję otrzymał, ale od razu ją odrzucił ze względu na powody polityczne.
Nie jestem zwolennikiem PiS ani braci Kaczyńskich. Na dziś jest to absolutnie niemożliwe. Nie wiem, jak będzie za kilka lat. CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: onet.pl
Aktora nie przekonał nawet fakt, że z reżyserem znają się od lat i w swojej karierze współpracowali już razem. Zdaniem Mariana Opani to kwestie polityczne, a nie prywatne są tutaj decydujące.
Nie mam zamiaru im (PiS-owi – red.) pomagać w nakreślaniu ich bzdurnych przekonań. To, co oni uznają, czyli że w Smoleńsku doszło do zamachu, jest bzdurą. Nie będę brał udziału w rzeczy, która przypuszczalnie będzie szła w tym kierunku. CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: onet.pl
Dla Mariana Opani głównym problemem nie jest sam Lech Kaczyński, do którego – jak mówi – miał pewien rodzaj sympatii, ale jego "całkowite uzależnienie od Jarosława Kaczyńskiego", który jego zdaniem wykorzystuje niedobre odczucia społeczne i jest "do cna cyniczny".
źródło: onet.pl