Odkąd wybuchła wojna w Ukrainie, świat zastanawia się nad kondycją prezydenta Rosji. Jednak od jakiegoś czasu pomysły, które mają tłumaczyć, co dzieje się z Władimirem Putinem są coraz dziwniejsze. Dlaczego tak jest, tłumaczy Witold Szabłowski, który od lat pisze o tym kraju i bardzo dobrze go zna.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wojna w Ukrainie sprawiła, że świat zaczął domniemywać, co dzieje się z Władimirem Putinem.
Jednak zdaniem ekspertów takie tezy niewiele wnoszą, gdyż często są po prostu naiwne lub nie mają oparcia w faktach.
Dziennikarz oraz ekspert od Rosji Witold Szabłowski przypomina, że od kilku dni pojawia się dużo informacji, jakoby Władimir Putinmiał Parkinsona i miał być odsunięty od władzy do lipca lub też bał się zamachu na swoje życie i kazał wymienić tysiąc ludzi ze swojej najbliższej obsługi. Są też pomysły, ze prezydent Rosji nie żyje, albo siedzi schowany w bunkrze za Uralem.
Teorie o tym, co dzieje się z Putinem są niewiele warte
"O ile piszę niemal od początku wojny, że atak na Ukrainębędzie Putina kosztował władzę, a może nawet życie (za dużo wie, żeby koledzy pozwolili mu jechać do Hagi i tam zeznawać). O tyle ten wysyp fejków na jego temat jego zdrowia i ewentualnego odsunięcia go od władzy, jest bardzo ciekawy i z daleka pachnie wojną (dez) informacyjną" - uważa ekspert.
Tłumaczy też, dlaczego każdy z tych pomysłów jest mało prawdopodobny. "News z Parkinsonem, powtórzony przez wiele mediów, jest tak bardzo od czapy, że aż szkoda go komentować. Wierzcie mi, że jeśli Putin będzie miał jakąkolwiek chorobę, śmiertelną czy nie, dowiemy się o tym ostatni, podobnie, jak nikt nie raczył nas informować o chorobach Breżniewa, Envera Hodzy czy Saddama Husseina" - czytamy w jego wyjaśnieniu.
Dalej Szabłowski pisze, że news o zwolnieniu ludzi z obsługi jest również absurdalny. "Jeśli na czymś na świecie się znam, to jest to kuchnia dyktatorów. I ostatnia rzecz, którą może w tej chwili zrobić Putin, to pozwolić na zmianę kucharza. Kucharz dyktatora to jeden z najlepiej sprawdzonych i najwierniejszych ludzi w jego otoczeniu. W Rosji dodatkowo nie jest to zwykły kucharz, ale funkcjonariusz FSB w stopniu oficerskim, który do końca życia ma zakaz opuszczania kraju" - przypomina dziennikarz.
Ekspert: te prognozy to wróżenie z fusów
Jeśli chodzi o zdrowie Putina, to nie ma nikogo, poza wąskim gronem obok Putina, kto miałby dziś informacje z pierwszej ręki, na co choruje, czy się boi, czy nie, oraz czy ktoś na Kremlu planuje zamach.
"Wszystkie prognozy które czytacie - łącznie oczywiście z moimi - to wróżenie z fusów. Część z nich to wojna informacyjna - my już kupimy wieniec na jego pogrzeb, a on wjedzie, pełen sił, na niedźwiedziu, żurawiu, czapli, czymkolwiek. My już mu zaplanujemy pogrzeb - a on nas wszystkich zaskoczy. Dlatego uważam, że informacje o jego rychłej śmierci tudzież rychłym zamachu na Kremlu rozpuszczają sami Rosjanie" - wskazał w podsumowaniu znawca Rosji.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.