nt_logo

"Miejmy nadzieję, że to koniec groźnych mrzonek". Prawicowy publicysta o "misji Kaczyńskiego"

Alan Wysocki

23 marca 2022, 23:36 · 2 minuty czytania
Zaproponowana przez Jarosława Kaczyńskiego "misja pokojowa zdolna do obrony" spotkała się nie tylko ze sprzeciwem polityków Zachodu. Zaprotestował także znany prawicowy publicysta Łukasz Warzecha. Propozycję wicepremiera określił mianem "groźnych mrzonek".


"Miejmy nadzieję, że to koniec groźnych mrzonek". Prawicowy publicysta o "misji Kaczyńskiego"

Alan Wysocki
23 marca 2022, 23:36 • 1 minuta czytania
Zaproponowana przez Jarosława Kaczyńskiego "misja pokojowa zdolna do obrony" spotkała się nie tylko ze sprzeciwem polityków Zachodu. Zaprotestował także znany prawicowy publicysta Łukasz Warzecha. Propozycję wicepremiera określił mianem "groźnych mrzonek".
Łukasz Warzecha krytykuje "misję Kaczyńskiego". Pomysł prezesa PiS nazwał groźnymi mrzonkami. Fot. AFP/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

  • UE, NATO i USA sprzeciwiły się propozycji Jarosława Kaczyńskiego, by przeprowadzić "misję pokojową" w Ukrainie. Do przeciwników inicjatywy dołączył także Łukasz Warzecha
  • Według prawicowego publicysty pomysł Prawa i Sprawiedliwości to "groźne mrzonki"
  • "Polskiej partii wojny pozostaje misja chętnych poza NATO i bez USA" – zauważył

Łukasz Warzecha krytykuje "misję Kaczyńskiego"

"NATO nie wejdzie do wojny. Amerykanie nie wejdą na Ukrainę. To już wiemy" – zaczął swój wpis na Twitterze Łukasz Warzecha. Warto podkreślić, że liderzy Zachodu właściwie natychmiastowo odcięli się od idei Jarosława Kaczyńskiego.

Czytaj także: Czy Putin może podzielić los katów z Bałkanów? Ekspert: Nie widzę takiej możliwości

"Polskiej partii wojny pozostaje misja chętnych poza NATO i bez USA oraz najpewniej bez mandatu ONZ, czyli de facto samobójstwo. Miejmy nadzieję, że to koniec tych groźnych mrzonek" – dodał publicysta.

W przypadku inwazji na Ukrainę możemy mówić nie o misji pokojowej, a o wymuszaniu pokoju. Decyzja ta nie ma szans przejść przez ONZ, bowiem w Radzie Bezpieczeństwa zasiada Rosja, która dysponuje prawem weta.

Czytaj także: "Zamknijcie to niebo, zwierzęta!". Wulgarny "apel" kijowianki do Zachodu w TVN24

Wojska państw biorących udział w misji musiałyby utworzyć strefę buforową, która oddzieli Rosjan od Ukraińców. – Tam są poważne wojska. Spierają się nie republiki bananowe, a dwaj bardzo groźni przeciwnicy – wytłumaczył w rozmowie z naTemat gen. Waldemar Skrzypczak. Ewentualną misję pokojową musiałyby poprowadzić organizacje nie tylko z silnymi armiami, ale także pozostające neutralne wobec obu stron konfliktu. – Jedyne kraje, które mogłyby taką misję wysłać, to kraje Ameryki Południowej. Może Brazylia, Argentyna – ocenił gen. Skrzypczak.

Czytaj także: Stoltenberg stanowczo o wejściu Ukrainy do NATO. "Nie jest częścią planu"

Gorącym zwolennikiem "misji Kaczyńskiego" jest za to doradca rządu ds. cyfryzacji dr Józef Orzeł. – Jeżeli tam wejdą polskie jednostki, to Rosja może uznać, że trzeba jakiś grad rakiet przyszykować na Polskę – oznajmił bezemocjonalnie na antenie PR24. Jak informowaliśmy, świadomość zagrożenia dla życia Polaków nie odwiodła go od zachwalania pomysłu prezesa PiS.

Czytaj także: https://natemat.pl/403011,dr-jozef-orzel-o-misji-pokojowej-kaczynskiego