Finlandia wprowadza kolejne sankcje wobec Rosji. Tamtejszy operator kolejowy zablokował połączenia między Helsinkami a Sankt Petersburgiem. Ruch wstrzymano do odwołania. Tymczasem w Polsce rząd PiS dalej przekonuje, że do zamknięcia granicy dla tirów i pociągów potrzebuje zgody... Komisji Europejskiej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kraje UE nakładają kolejne sankcje na Kreml. Trwa debata nad zamknięciem europejskich portów oraz uniezależnieniem się od rosyjskiej ropy i gazu
Tymczasem Finlandia na własną rękę odcięła Rosję od połączeń kolejowych, łączących Helsinki z Sankt Petersburgiem
Jak podaje CNN, rosyjskie koleje w krótkim oświadczeniu przekazały jedynie, że są świadome kolejnej, dotkliwej sankcji
Finlandia odcina połączenia kolejowe z Rosją
Po decyzji rządu Finlandii Rosjanie mogą przekroczyć granicę już tylko prywatnymi samochodami. Połączenie kolejowe jest dla Moskwy kluczowe, bowiem łączy kraj z Unią Europejską.
Zablokowanie połączenia Helsinki-Sankt Petersburg sprawia, że rosyjskie pociągi mogą kursować już tylko przez Litwę do eksklawy Kaliningradu. Jednak strona litewska uniemożliwia pasażerom wysiadanie na przystankach leżących poza terytorium Rosji.
W rozmowie z CNN fińska odpowiedniczka ministra aktywów państwowych Tytti Tuppurainen wyjaśniła, że decyzję o wstrzymaniu kursów podjęto tak "późno" przez wzgląd na powrót obywateli Finlandii z Federacji Rosyjskiej.
– Teraz widać, że sytuacja się zmieniła. Kontynuacja ruchu nie jest już odpowiednia z punktu widzenia państwa – powiedziała.
Jeszcze w marcu poinformowaliśmy w naTemat, że pociągiem Allegro na trasie Sankt Petersburg - Helsinki do Finlandii uciekali także Rosjanie. Trasę liczącą ok. 300 kilometrów pokonuje się w około 3 godziny
Rząd PiS czeka na zgodę KE, by zablokować dostawy do Rosji i Białorusi
Przypomnijmy, że z Polski wciąż wjeżdżają ciężarówki i pociąg do Rosji i na wspierającą ją w wojnie Białoruś. Rząd Prawa i Sprawiedliwości odmawia zamknięcia dla nich granic, twierdząc, że "zgodę musi wyrazić Komisja Europejska".
Nawet gdyby rząd potrzebowałby zgody unijnych urzędników, mógłby ominąć tę kwestię, przykładowo, organizując remonty na drogach. Nieoficjalnie mówi się, że pojazdy wiozą leki, żywność oraz części zamienne dla wojska, jednak według oficjalnego stanowiska polskiej administracji, przewożone są towary nieobjęte sankcjami wywozowymi.
– Każdy TIR na granicy polsko-białoruskiej jest sprawdzany, czy nie przewozi towarów "podwójnego użytku", które mogłyby posłużyć Putinowi do jego zbrodniczych zamiarów – zapewnił Mateusz Morawiecki.