Japonia reaguje na presję ze strony Rosji. Tokio znacząco zwiększa wydatki na zbrojenia
Wioleta Wasylów
28 marca 2022, 12:09·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 marca 2022, 12:09
Japonia w obliczu zagrożeń ze strony Chin, Rosji i Korei Płn postanowiła jeszcze bardziej zacieśnić współpracę z USA w kwestiach związanych z bezpieczeństwem. Tokio przyjęło nowy pięcioletni budżet w wysokości 8,6 miliarda dolarów na współfinansowanie pobytu amerykańskich oddziałów wojskowych w swoim kraju.
Nowy pięcioletni budżet przeznaczony na utrzymanie obecności amerykańskich żołnierzy w Japonii opiewa na 8,6 mld dolarów.
Wynosi o 616 mln więcej niż stanowiła to poprzednia umowa między Japonią i USA.
Japonia postanowiła zintensyfikować wspólne szkolenia z USA z powodu zagrożeń ze strony Rosji, Chin i Korei Północnej.
W piątek japoński parlament zatwierdził nowy pięcioletni budżet w wysokości 8,6 mln dolarów (1,7 mld rocznie) na współfinansowanie obecności wojsk USA w Japonii. Zacznie on obowiązywać od kwietnia tego roku. Będą z niego pokrywane koszty przeniesienia amerykańskich ćwiczeń szkoleniowych, a także japońskiego personelu i elektryczności w amerykańskich bazach.
Nowa umowa dotycząca finansowania stacjonowania wojsk USA w Japonii
Z danych Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych wynika, że w Japonii jest około 56 tys. amerykańskich żołnierzy. O wiele więcej niż z jakiegokolwiek innego kraju (dla porównania w Niemczech jest ich 35 tys.).
Kwestia dalszego pokrywania kosztów goszczenia wojsk USA w Japonii stanęła pod znakiem zapytania jeszcze podczas kadencji byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, który chciał, by Tokio zwiększyło środki na wsparcie amerykańskich baz wojskowych w tym kraju do 8 miliardów dolarów rocznie.
Ostatecznie w trakcie negocjacji, które rozpoczęły się w 2020 roku, Japonia zgodziła się przedłużyć do końca roku fiskalnego 2021 poprzednią umowę. Natomiast 25 marca 2022 roku zatwierdzono już nową umowę.
Nowe porozumienie zakłada wzrost wydatków Japończyków o 616 mln dolarów w ciągu pięciu lat. Jak podkreśla portal Eurasianews, jest ono także godne uwagi ze względu na próbę przeniesienia nacisku na obronę dwustronną. Budżet zakłada także nabywanie zaawansowanej broni do wspólnych ćwiczeń wojskowych oraz zakup wirtualnych systemów szkolenia bojowego.
"Pogłębianie dwustronnego sojuszu"
W ubiegłych latach Japończycy nazywali to "budżetem sympatii". Mieszkańcy burzyli się z powodu wydatków na takie rzeczy jak pola golfowe i kręgielnie w bazach wojskowych oraz na to, że obecność amerykańskich wojsk ma zbyt duży wpływ na miejscową społeczność. Przypominano raport Departamentu Obrony USA z 2004 roku, który wskazywał, że Tokio pokryło prawie 75 proc. kosztów stacjonowania wojsk amerykańskich w swoim kraju, znacznie więcej niż inne kraje przeznaczały na podobny cel.
Teraz rząd w Tokio podkreśla jednak, że podział kosztów to ważny element pogłębiania dwustronnego sojuszu. Jak zauważa CBS News, Japonia postanowiła zintensyfikować wspólne szkolenia z USA, Australią, Wielką Brytanią i innymi partnerami w obliczu zagrożeń ze strony Chin, Rosji i Korei Północnej.
W piątek 25 marca pojawił się koreański propagandowy materiał z ostatniego testu międzykontynentalnego pocisku balistycznego. Z kolei Chiny, które mają militarne i gospodarcze ambicje dominacji, zgłaszają roszczenia do spornych, kontrolowanych przez Japonię, wysp Senkaku.
Trzeba pamiętać też o Rosji, która poza inwazją na Ukrainę, prowadzi też ćwiczenia wojskowe, a jej okręty wojenne przepływały już wielokrotnie przez japońskie wody. Dodatkowo Rosjanie prowadzili ćwiczenia rakietowe na spornych Wyspach Kurylskich.