Niewykluczone, że radziecki pomnik w Olsztynie przybierze niedługo niebiesko-żółte barwy. Jeden z architektów zaproponował, by przykryć obiekt materiałem flagowym w ukraińskich kolorach. Sprawę już bada konserwator zabytków, a ratuszowi pomysł się podoba. W sprawę zaangażowało się Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wraz z początkiem inwazji Putina na Ukrainę wiele polskich samorządów zerwało współpracę z rosyjskimi miastami.
W Olsztynie dodatkowo pojawił się pomysł, by zabytkowy radziecki Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej przykryć gigantyczną flagą Ukrainy.
W momencie, kiedy wojska Władimira Putina napadły na Ukrainę, niemal cały świat odciął się od Rosji, a wiele polskich samorządów praktycznie w jednej chwili zerwało współpracę z rosyjskimi miastami. W Olsztynie, którego miastem partnerskim jest Kaliningrad, było podobnie.
Radziecki pomnik gryzie w oczy mieszkańców
W stolicy Warmii jest jednak jeszcze pewien obiekt "na chwałę Rosji". To Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej, potocznie nazywany "szubienicami". Dodajmy, że taką nazwę nosi od 1989 roku, bo wcześniej był to Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej. Do dziś jednak upamiętnia wkroczenie wojsk radzieckich do Olsztyna w styczniu 1945 roku. "Szubienic" zburzyć nie można, ponieważ jest to zabytek. A przeniesienie ich w inne miejsce to ogromny wydatek.
Temat pomnika, który stoi w centrum Olsztyna, wraca co pewien czas. Kilka lat temu znajdujące się na nim sierp i młot pomalowano czerwoną farbą. Sprawców ustalono i ukarano. Równo rok temu wykuty w granicie żołnierz stracił dłoń. Nie wiadomo, czy było to celowe działanie, czy była to oznaka starości (dzieło Xawerego Dunikowskiego pochodzi z 1954 roku). Opinie mieszkańców też są różne: jedni chcą, by pomnik został, inni chcą go przenieść, a jeszcze inni marzą, by go zburzono.
Barbarzyński atak Rosji na Ukrainę sprawił, że temat "szubienic" znowu powrócił. W sprawę zaangażowany jest Piotr Gliński. Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz zwrócił się do ministra kultury z prośbą o zdjęcie ochrony konserwatorskiej. Ministerstwo Kultury zadeklarowało niedawno pokrycie kosztów i pomoc w przeniesieniu pomnika do muzeum historii PRL, i to bez konieczności zdejmowania z niego opieki konserwatorskiej.
Chcą zakryć radziecki pomnik flagą Ukrainy
Na deklaracjach ministerstwa na razie się skończyło, co nie oznacza, że na tym koniec. Architekt Radosław Guzowski, który zaprojektował zagospodarowanie placu Dunikowskiego, na którym stoi pomnik, zaproponował do czasu ostatecznej decyzji zakrycie "szubienic" materiałem flagowym w ukraińskie barwy. Wniosek trafił już do wojewódzkiego konserwatora zabytków i jest obecnie rozpatrywany.
– Zanim podejmiemy ostateczną decyzję co do przyszłości pomnika, będziemy jeszcze rozmawiać ze specjalistami, a także zasięgać opinii mieszkańców w tej sprawie – tłumaczy Gabriela Konarzewska, dyrektorka Wydziału Kultury i Ochrony Zabytków.
Dodaje jednak: – Osłonięcie monumentu barwami Ukrainy sprawiłoby, że dzieło zyskałoby inny wydźwięk.