Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.
Jak podaje serwis, direkt36.hu rząd Viktora Orbána miał wiedzieć o rosyjskiej infiltracji przynajmniej od połowy 2021 roku. Rosja mogła uzyskać dostęp do absolutnie wszystkich danych oraz korespondencji prowadzonej przez szefa dyplomacji Pétera Szijjártó.
Czytaj także: "Orbán przestał być przyjacielem". PiS zamraża wszelkie kontakty z Węgrami
Panyi przekazał, że zaatakowano między innymi zaszyfrowany kanał używany do przesyłania informacji dyplomatycznych oraz wiadomości objętych tajemnicą państwową. Resort spraw zagranicznych miał być hakowany jeszcze w lutym 2022 roku, gdy doszło do inwazji na Ukrainę.
Dziennikarz śledczy powołał się na anonimowych urzędników, którzy mieli posiadać bezpośrednią wiedzę o atakach. Jak czytamy, hakerzy pracują dla Federalnej Służby Bezpieczeństwa – którą wcześniej kierował Władimir Putin – a także dla rosyjskiego wywiadu wojskowego.
Czytaj także: Szczyt V4 odwołany ze względu na politykę Orbána wobec Rosji. Wymowny komentarz Tuska
"Rosyjskie ataki na Węgry w większości były powiązane z atakami hakerskimi na kraje NATO" – poinformował Szablocs Panyi. Co więcej, Węgry miały nie protestować przeciwko cyberatakom ze strony Kremla.
Jak poinformował direkt36.hu, po publikacji artykułu Ministerstwo Spraw Zagranicznych Węgier w jednym zdaniu odpowiedziało na niepokojące doniesienia o rosyjskich cyberatakach. "Nie będziemy poświęcać uwagi kampanijnym kłamstwom" – czytamy.
Czytaj także: "Zatrzymamy to szaleństwo". Kuriozalne słowa Orbána przed wyborami na Węgrzech
Szablocs Panyi przypomniał, że Péter Szijjártó został odznaczony przez Siergieja Ławrowa Orderem Przyjaźni – to najwyższe rangą wyróżnienie, na jakie może liczyć osoba nieposiadająca obywatelstwa rosyjskiego.
Jak pisaliśmy w naTemat, Viktor Orbán od początku wojny przekonywał, że nie zamierza opowiadać się ani po stronie Rosji, ani po stronie Ukrainy. Premier, choć przyjmuje uchodźców wojennych, blokuje najbardziej radykalne sankcje, proponowane przez Zachód.
W ostatnich dniach polityk otwarcie skrytykował Wołodymyra Zełenskiego zarzucając mu, że jest aktorem i "pracuje z wiedzą, którą zdobył jako aktor".
"To on – dziś sojusznik Putina i przyjaciel Moskwy – jako młody, nieznany wcześniej 26-latek, głośno wezwał do wycofania radzieckich wojsk z Węgier i przeprowadzenia wolnych wyborów" – napisała dla naTemat Katarzyna Zuchowicz.
Czytaj także: https://natemat.pl/404015,wojna-wukrainie-wojska-rosyjskie-sie-przegrupowuje-relacja-na-zywo