Mariusz Szczygieł stwierdził, że podzieli się z obserwatorami swoim sposobem na internautów, którzy nadsyłają mu niemiłe i wulgarne wiadomości. "Spójrzcie, po raz kolejny moja metoda na hejterów sprawdza się" – stwierdził dziennikarz, pokazując zrzuty ekranu z wiadomościami, które dostał. Pisarz zastanawia się "co to za psychologiczna reakcja zachodzi".
Mariusz Szczygieł daje patent na walkę z hejterami. Tak to robi
Mariusz Szczygieł to słynny polski dziennikarz, reportażysta, pisarz i wykładowca akademicki. Jest bardzo aktywny chociażby na Instagramie, gdzie śledzi go ponad 130 tys. użytkowników.
Szczygieł, jak każda znana postać, która zabiera głos na tematy polityczno-społeczne, jest narażona na hejt. Na komentarze różnej treści internauci pozwalają sobie albo pod postami albo już w prywatnych wiadomościach.
Dziennikarz stwierdził, że podzieli się ze swoimi followersami tymi, które otrzymał od hejterów w ostatnim czasie. Pokazał też, jak na nie odpowiadał. Okazało się, że osoby, które jeszcze kilka dni temu rzuciły pod jego adresem wyzwiskami, przeprosiły go, kiedy odpisał kulturalnie.
"Spójrzcie, po raz kolejny moja metoda na hejterów sprawdza się. Już kiedyś dawałem Wam przykład faceta, który mnie obraził, spytałem go więc tylko: 'A to my jesteśmy po imieniu?'. Na co napisał: 'Przepraszam pana'" – napisał Szczygieł na wstępie.
"Dziś dwa następne przykłady, kiedy ominięcie reakcji na wulgarną zaczepkę (w sprawie listu do Stinga, jak się domyślam) i próba nawiązania rozmowy powoduje jakiś rodzaj skruchy. Sprawdza się to zwłaszcza, jeśli ktoś przysyła mi taką laurkę na prive" – dodał.
Szczygieł na koniec przyznał, że sam jest "ciekawy, co to za psychologiczna reakcja zachodzi" w głowach osób, które impulsywnie piszą takie rzeczy, a później same przepraszają.
"Ty zapluty sku*****u. Tak szczuć na własny kraj i tak kłamać i opluwać Polaków... Kim ty jesteś postkomunistyczny pomiocie?" – brzmiała jedna z wiadomości. Szczygieł odpowiedział: "Pan mnie chyba z kimś pomylił. Gdzie opluwam własny kraj? Kraj??? I do tego jestem antykomunistą".
"Przepraszam Pana bardzo, trochę mnie wczoraj poniosło, zachowałem się jak gówniarz" –odpisał hejter.
Mariusz Szczygieł apelował do Stinga ws. Wiktorów
Przypomnijmy, że na kilka dni przed galą rozdania Wiktorów, która została wznowiona po siedmiu latach przerwy, gwiazdy bojkotowały przyjazd Stinga na wydarzenie. Brytyjski artystka miał uświetnić wieczór swoim występem. Do tego ostatecznie nie doszło dzięki owym apelom m.in. Moniki Olejnik, Macieja Stuhra, czy właśnie Mariusza Szczygła.
"Drogi Panie Sting, prawdopodobnie nie wie Pan, że występując na Gali Wiktory TVP, autoryzuje i uwiarygadnia Pan telewizję, która nie ma nic wspólnego z demokratycznymi wolnymi mediami. Media mają być czwartą władzą, która patrzy na ręce rządzącym, ale Telewizja Polska jest tubą propagandową rządu" — tłumaczył pisarz.
"To właśnie ta telewizja popiera odebranie praw polskim kobietom i osobom LGBT. Wielu prawników śledzi ten język nienawiści, ponieważ po upadku aktualnej władzy, ludzie tworzący tę telewizję, zostaną pozwani przed sądy. Rząd Prawa i Sprawiedliwości zawłaszczył publiczną telewizję (...) Występując dla TVP, stawia się Pan w niezręcznej sytuacji" — skwitował Szczygieł.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.