Julia Tymoszenko uważa, że jej kraj nie może iść na kompromis w rozmowach pokojowych.
Julia Tymoszenko uważa, że jej kraj nie może iść na kompromis w rozmowach pokojowych. Fot. Danil Shamkin/Photoshot/East News

– Po tym, co zobaczyliśmy w Buczy, jako kraj nie możemy przyjąć żadnego ultimatum w negocjacjach – uważa była ukraińska premier Julia Tymoszenko. Zbrodnie Rosji w Ukrainie nazwała "ukraińską Srebrenicą".

REKLAMA

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

  • To już 41. dzień wojny w Ukrainie. O sytuacji w tym kraju opowiedziała była premier Julia Tymoszenko.
  • Jak zadeklarowała, Ukraina nie może przyjąć żadnego ultimatum w rozmowach pokojowych z Rosją.
  • Była premier Ukrainy Julia Tymoszenko, a obecnie liderka partii Batkiwszczyna była we wtorek gościem TVN24, gdzie mówiła m.in. o zbrodniach Rosjan w jej kraju, w tym w Buczy. W miasteczku, które Rosjanie okupowali przez blisko miesiąc, siły ukraińskie odnalazły na ulicach ciała najpierw 300, a potem łącznie już około 400 cywilów, głównie mężczyzn od 16 do 60 lat.

    Część cywilów, którzy zginęli w tym 36-tysięcznym mieście, została zastrzelona z bliskiej odległości strzałem w tył głowy. Niektórzy mieli skrępowane ręce.

    Tymoszenko: Rosja to kraj złoczyńców

    – Myślę, że dzisiaj wszyscy zrozumieli, że Bucza jest tragicznym dowodem, że Federacja Rosyjska to kraj złoczyńców. Oni wielokrotnie mówili, że dla nich Ukraina jako kraj nie istnieje – powiedziała Tymoszenko.

    – Dzięki dziennikarzom i różnym organizacjom międzynarodowym można było pokazać światu, jaka tragedia wydarzyła się w Buczy. Cały świat jest teraz w szoku. Dzisiaj mamy bardzo wyraźne znaki, że trzeba walczyć przeciwko temu, co się wydarzyło – dodała.

    Jak tłumaczyła, "cały obwód kijowski, okolice Kijowa, Mariupol to miejsca, gdzie nie widzimy jeszcze rozmiarów rosyjskiego ataku. – To nasza ukraińska Srebrenica. To zbrodnie wojenne popełnione przez Rosję – wskazała.

    W ocenie Tymoszenko to co robią Rosjanie "to nie jest przypadkowa aktywność pojedynczych osób, to decyzja Kremla i za to musi przyjść kara". – Putin niesie ze sobą strach, ale my tego strachu nie mamy. Jego może zatrzymać tylko siła – zawyrokowała.

    Jak dodała, Rosjanie "podjęli decyzję, żeby całkowicie zniszczyć naród ukraiński drogą ludobójstwa".

    Ukraina nie może przyjąć ultimatum w rozmowach pokojowych

    Podczas rozmowy padło także pytanie o ewentualny kompromis z Rosją. – My jako kraj dzisiaj nie możemy przyjąć żadnego ultimamum w tak zwanych rozmowach pokojowych – wskazała.

    – Po tym, co zobaczyliśmy w Buczy, co zobaczyliśmy w obwodzie kijowskim, w Mariupolu czy Charkowie, konieczne jest, by została zrealizowana tylko jedna rzecz - nie możemy przyjąć dla tego agresora żadnego spokojnego wyjścia z tej sytuacji. Trzeba ukarać zło, które zostało popełnione. To jest nasze stanowisko – wyjaśniła.

    Dodajmy, że jak wcześniej przekazały ukraińskie władze, ich armii udało się wyzwolić podkijowskie miejscowości po tym, jak wojska rosyjskie się przegrupowały i wycofały się spod stolicy i okolic Czernihowa na wschód kraju. Żołnierze Władimira Putina zostawili jednak po swojej obecności przerażające ślady.

    – W okolicach Kijowa, Czernihowa i Sum, dalej na północ i wschód okupanci zrobili coś, czego miejscowi mieszkańcy nawet nie byli świadkami podczas okupacji hitlerowskiej 80 lat temu – mówił na początku tygodnia prezydent Ukrainy.

    Czytaj także: