logo
Rosja uważa, że oskarżenia o masakrę w Buczy mają na celu torpedowanie rozmów z Ukrainą. Fot. ALEXANDER ZEMLIANICHENKO/AFP/East News
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

  • To już 41. dzień rosyjskiej napaści na Ukrainę. Coraz więcej wiemy o zbrodniach popełnionych przez Rosjan w tym kraju.
  • Jednak MSZ Rosji uważa, że oskarżanie Moskwy o zbrodnie, w tym w Buczy, ma na celu zniweczyć rozmowy pokojowe.
  • Jak donoszą agencje prasowe, minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział we wtorek, że odkrycie ciał w ukraińskim mieście Bucza to "prowokacja" mająca na celu zniweczenie rozmów między Moskwą a Kijowem.

    Ławrow: To torpedowanie negocjacji z Ukrainą

    – Pojawia się pytanie: Jakiemu celowi służy ta jawnie nieprawdziwa prowokacja? Jesteśmy przekonani, że chodzi o znalezienie pretekstu do storpedowania trwających negocjacji – powiedział Ławrow w nagraniu dla jednej z rosyjskich telewizji.

    Przypomnijmy, że po ostatnim spotkaniu w Stambule Rosja ogłosiła, że ograniczy swoje działania wojskowe w północnej Ukrainie.

    Ukraina zaproponowała, że może zawrzeć międzynarodowe porozumienie z innymi krajami, gwarantujące jej bezpieczeństwo. Zgodnie z ukraińską propozycją Rosja nie sprzeciwiałaby się przyjęciu Kijowa do Unii Europejskiej.

    Jednak terazszef MSZ Rosji twierdzi, że Bucza ma na celu "odwrócenie uwagi od procesu negocjacyjnego, a także od faktu, że strona ukraińska zaczęła się wycofywać z tego, o czym rozmawiano w Stambule". Dodał jednak, że Rosja jest "gotowa" do kontynuowania rozmów.

    Rosjanie zaprzeczają, że stoją za masakrą w Buczy

    Przypomnijmy, że już na początku tygodnia do doniesień z Buczy odniosło się Ministerstwo Obrony Narodowej Rosji. Zgodnie z narracją Kremla, zaprzeczyło temu, aby wojska Władimira Putina dopuściły się ludobójstwa.

    "Wszystkie zdjęcia i materiały wideo opublikowane przez reżim w Kijowie, rzekomo świadczące o jakichś przestępstwach rosyjskiego personelu wojskowego w mieście Bucza, stanowią kolejną prowokację" – przekazał w poniedziałek MON Rosji.

    Dodajmy, że jak informowały ukraińskie władze, ich armii udało się wyzwolić podkijowskie miejscowości po tym, jak wojska rosyjskie się przegrupowały i wycofały się spod stolicy i okolic Czernihowa na wschód kraju. Żołnierze Władimira Putina zostawili jednak po swojej obecności przerażające ślady.

    – W okolicach Kijowa, Czernihowa i Sum, dalej na północ i wschód okupanci zrobili coś, czego miejscowi mieszkańcy nawet nie byli świadkami podczas okupacji hitlerowskiej 80 lat temu – mówił na początku tygodnia prezydent Ukrainy.

    W Buczy, którą Rosjanie okupowali przez blisko miesiąc, siły ukraińskie odnalazły na ulicach ciała najpierw 300, a potem łącznie już około 400 cywilów, głównie mężczyzn od 16 do 60 lat.

    Czytaj także: