Kosmetyczna marka MAC znana jest z tego, że lubi współpracować z wyrazistymi postaciami ze świata mody. Po takich osobistościach, jak projektant Gareth Pugh oraz artystka i dziedziczka fortuny słynnej marki irlandzkiego piwa, Daphne Guinness, MAC postawił na prawdziwą gwiazdę. Kolejna „ambasadorka” marki ma 90 lat, srebrne włosy, kolekcję ogromnych okularów, charyzmę, niski poziom poprawności politycznej we krwi, za to upodobanie do krwistoczerwonych szminek i lakierów. Jakie są inne powody, by kochać Iris Apfel?
– Większość młodych ludzi wygląda dzisiaj przerażająco. A celebryci wyglądają jeszcze gorzej – ta wypowiedź Iris Apfel dla „The Telegraph” oddaje jej stosunek do współczesnych trendów. Kobieta, której styl stał się tematem wystawy w Metropolitan Museum’s Costume Institute w Nowym Jorku (2005 rok), której Barneys oddaje swoje witryny do stylizowania, a gazety takie, jak „New York Times” oraz „Vogue” poświęcają rozkładówki, może pozwolić sobie na bezczelność.
Apfel ma 90 lat i sama o sobie mówi „geriatryczna gwiazdeczka”. Pochodzi z rodziny o rosyjsko-żydowskich korzeniach. Jej matka prowadziła własny butik i udzielała córce pierwszych lekcji stylu. Jej ojciec, Samuel Barrel, był
przemysłowcem, ale także sybarytą, a małą Iris prowadzał po restauracjach i uczył czytania na jadłospisach. Apfel w młodości pracowała w „Women’s Wear Daily” oraz studiowała historię sztuki. Potem, już z mężem, założyła firmę tekstylną Old World Weavers, która dostarczała materiały dla czołowych projektantów, m.in. dla Oscara de la Renty. Jednak jej talent najpełniej rozwinął się w pracy stylistki. Apfel pokochała świat mody z wzajemnością. Zresztą zawsze mierzyła wysoko – pierwszy pokaz mody, na którym była, został zorganizowany z okazji otwarcia salonu Balenciagi.
W dzisiejszych czasach eklektyzm w modzie to rutyna. W latach 50. czy 60. modowe koncepty Apfel uchodzić mogły za obrazoburstwo. To ona wśród nowojorskiej socjety lansowała wybuchową mieszankę wysokiej mody, haute couture, z modą rodem z pchlego targu. To ona namawiała kobiety, by łączyły luksusowe stroje z własnoręcznie wykonanymi dodatkami. – Dodatki są najważniejsze – Iris powtarza to, jak mantrę. Twierdzi, że maksyma jej matki brzmiała: Jeśli masz czarną sukienkę i mnóstwo akcesoriów, to możesz z tego przygotować 27 stylizacji.
Wyrafinowany gust Iris zaostrzyły jeszcze egzotyczne podróże. Nutka etno, o którą wzbogaciła swoje stylizacje, sprawiła, że Iris Apfel lata temu została prekursorką modnego wciąż stylu boho. Iris potrafiła do eleganckiej sukni Diora założyć obrożę zaprojektowaną dla słonia albo przeznaczoną dla konia uprząż. – Twój styl to reakcja ludzi na twój widok – edukuje nas Iris, która sama uwielbia szokować. W awangardowych stylizacjach pojawiała się również w Białym Domu, za którego wystrój odpowiadała osobiście. Dbała o gabinety kolejnych prezydentów USA: od Eisenhowera do Clintona.
Dziś Iris Apfel wygląda trochę jak Anna Piaggi z włoskiego „Vogue’a”. Z pewnością nie przypomina dobrotliwej staruszki. Jej sława, zamiast opadać, rośnie. Wystawa, poświęcona Iris, zatytułowana „Rare Birds: The Irreverent Iris Apfel” tylko podgrzała atmosferę wokół niej. Tytuł – „Rzadkie Ptaki” – nawiązuje z jednej strony bezpośrednio do miłości, którą Apfel żywi do ptaków, a z drugiej jest metaforycznym podsumowaniem jej stylizacji. Krzykliwych, ale i unikatowych.
Ptasi trop pojawia się również w kolekcji przygotowanej dla marki MAC. Nazwy większości produktów z tej limitowanej edycji nawiązują do nazw ptaków. Moja ulubiona to „Party Parrot” – tak nazywa się szminka o bardzo nasyconej barwie. Iris Apfel zaprojektowała także m.in.: cienie do oczu inspirowane kolorem drozda oraz szminkę, która mogłaby się stopić kolorystycznie z piórami flaminga. To barwy ochronne Apfel, leciwej przecież pani, które wypadają szalenie nowocześnie. Mocnych kolorów, zdaniem Apfel, nie powinny obawiać się panie w żadnym wieku. Ona sama, w jednym z wywiadów, dziwiła się, że kobiety chcą dziś posiadać skórę jak u oskubanego kurczaka. I przytaczała słowa Coco Chanel: „Nic nie czyni kobiety tak starej, jak jej próby, by wyglądać młodo”. Myślę, że już kochacie Iris.