Zgodnie z decyzją Watykanu, w Wielki Piątek podczas Drogi Krzyżowej w Koloseum krzyż niosły wspólnie Ukrainka i Rosjanka. Zmieniono jednak tekst rozważań przy XIII stacji. Głos zabrał również papież.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Należymy do bratnich narodów, dlatego ta przemoc tym bardziej nas boli. Łączą nas nie tylko wspólni przyjaciele, ale i rodziny mieszkające w obu krajach, dlatego nie wierzę, że ta wojna może całkowicie zniszczyć nasze relacje, uważam, że są na to za mocne - mówiła przed tym wydarzeniem na antenie Radia Watykańskiego Rosjanka Irina.
– Wielu Rosjan mieszka w Ukrainie, a wielu Ukraińców w Rosji. To tragedia, która głęboko dotyka oba narody. Jestem przekonana, że zwykli ludzie nie chcą tej wojny, chcą po prostu zwyczajnie żyć, zakładać rodziny, uczyć się i pracować – komentowała z kolei Ukrainka Albina.
Podczas samej Drogi Krzyżowej były wzruszające momenty. Zmieniono także tekst XIII stacji. - W obliczu śmierci cisza jest bardziej wymowna od słów. Zatrzymajmy się zatem w modlitewnej ciszy i niech każdy w sercu modli się o pokój na świecie - tak brzmiał tekst w zmienionej wersji, który został odczytany przy stacji "Jezus umiera na krzyżu". Po tych słowach zapadła wymowna cisza.
– Zachowaj zapaloną w naszych rodzinach lampę ewangelii, która rozświetla radości i bóle, wysiłki i nadzieje: niech każdy dom odbija oblicze Kościoła, którego najwyższym prawem jest miłość – powiedział Franciszek.
Pomysł Watykanu poprzedziły protesty
Przypomnijmy, że zanim to wydarzenie się odbyło, zaprotestowali m.in. ambasador Ukrainy przy Watykanie Andrij Jurasz oraz arcybiskup Światosław Szewczuk, zwierzchnik ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego.
– Nie możemy mówić o pojednaniu, ponieważ nas zabijają. Po to, by ten idealny stan pojednania był osiągnięty w stosunkach między ludźmi i między narodami, należy przerwać wojnę. Drugi krok to ujawnienie i sprawiedliwe osądzenie zbrodni, ponieważ nie ma pokoju bez sprawiedliwości – komentował Szewczuk.
Jurasz napisał z kolei, że ambasada rozumie i podziela zaniepokojenie ideą udziału ukraińskich i rosyjskich kobiet w niesieniu krzyża podczas Drogi Krzyżowej w Koloseum. Jak jednak wówczas dodał, ukraińscy dyplomaci próbują wyjaśnić przeszkody w realizacji tego pomysłu i jego możliwe konsekwencje.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.