Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Podczas wojny w Ukrainie zginęły już tysiące cywilów. Liczba zabitych w tej chwili jest nie do oszacowania, ale skalę masakry można zobaczyć m.in. na publikowanych w mediach zdjęciach. Fotografii z dowodami na skutki okrucieństwa Rosjan pojawia się coraz więcej.
Niestety, nie brakuje też doniesień o tym, że żołnierze brutalnie wykorzystują swoje ofiary. Niedawno rzeczniczka praw człowieka Ukrainy Ludmyła Denisowa informowała, że na ciałach dzieci poniżej 10. roku życia odnalezionych w podkijowskim Irpieniu były ślady tortur i gwałtu. Przekazała również informacje o gwałtach i torturach na kobietach w obwodzie charkowskim.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy co jakiś czas publikuje przechwycone rozmowy Rosjan, które mogą stanowić dowód ich okrucieństwa. We wtorek SBU ujawniła w mediach społecznościowych rozmowę rosyjskiego żołnierza z matką, w której mężczyzna przyznaje się do zabijania cywilów, w tym dzieci.
– Synku, nie traćcie bojowego ducha! Gdybyś tylko zobaczył, co oni tam wyprawiają! Wiesz, że robicie coś wielkiego! Zapamiętaj to – mówiła kobieta do swojego syna. W odpowiedzi żołnierz krótko opisał rzeczywistość.
Czytaj także: Przerażające słowa żony rosyjskiego żołnierza. "To pokazuje amoralność Rosjan"
– Co robimy? Zabijamy cywilów i dzieci, do cholery – powiedział. Jak zareagowała jego matka? – Nie, nie zabijacie cywilów i dzieci! Zabijacie faszystów, k***a, uwierz mi! (...) – wykrzyczała kobieta w opublikowanym przez SBU nagraniu.
Wspomnijmy, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski informował w ostatniej rozmowie z CNN, że Ukraina straciła od 2,5 do 3 tys. żołnierzy, a 10 tys. jest rannych. Dodał, że straty rosyjskie są znacznie większe i mogą przekroczyć liczbę nawet 19-20 tys. żołnierzy. Jednocześnie stwierdził, że trudno ocenić, jak wielu cywilów zginęło do tej pory.
We wtorek komendant policji obwodu kijowskiego Andrij Niebytow donosił, że tylko w obwodzie kijowskim znaleziono dotąd ciała ponad 1000 cywilów zabitych przez rosyjskich żołnierzy.
– Zdecydowana większość zamordowanych osób zginęła od strzałów z broni palnej. Tylko w miasteczku Bucza, na północny zachód od Kijowa, potwierdzono dotąd śmierć ponad 420 cywilów. Te liczby ciągle rosną, ponieważ mieszkańcy wracają do swoich domów i odnajdują zabitych w budynkach mieszkalnych, piwnicach, studniach – mówił Niebytow, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.