Wróciły doniesienia o chorobie Władimira Putina. "Ma Parkinsona"
"Putin nie wyglądał dzisiaj dobrze. Podczas całego 12-minutowego spotkania z Szojgu nawet raz nie puścił stołu" – zauważył na Twitterze pisarz Timothy Phillips.
Czytaj także: "Mógłby zniszczyć całą Francję". Co wiemy o rosyjskim pocisku "Szatan II", który straszy Zachód?
Była deputowana do brytyjskiego parlamentu, a obecnie dziennikarka – Louise Mensch – poszła o krok dalej. Zasugerowała, że Władimir Putin może cierpieć na chorobę Parkinsona.
"Widać, jak trzyma stół tak, że drżąca ręka nie jest widoczna, ale nie może powstrzymać stukania nogą" – oceniła. Jak wyjaśniła, informacji o stanie zdrowia Putina miały udzielić jej bliżej nieokreślone brytyjskie źródła wywiadowcze.
"Czy to tylko ja to widzę, czy Putin naprawdę wygląda i brzmi mniej zdrowo z każdym dniem wojny? Widzę drastyczną różnicę od końcem lutego" – zauważył korespondent wojenny Illia Ponomarenko.
Czytaj także: SBU przechwyciło kolejną rozmowę rosyjskich żołnierzy. "Putin nagrodził ich za egzekucję cywilów"
Do nagrania ze spotkania na linii Putin-Szojgu odniosła się ekspertka od mowy ciała Daria Domaradzka-Guzik. "Stałe trzymanie się ręką stołu powoduje, że nie widać, gdy się trzęsie. Likwidacja jakichkolwiek oznak słabości, chorób, ułomności jest teraz szczególnie ważna" – oceniła na Twitterze.
Jeszcze wcześniej w rozmowie z naTemat wytłumaczyła, że prezydent Rosji do perfekcji opanował umiejętność komunikacji newerbalnej. – My analitycy mowy ciała zauważamy, kiedy każdy normalny człowiek może kłamać. W przypadku Putina możemy powiedzieć, że robi to bardzo sprawnie – oceniła.
Czytaj także: Szojgu melduje Putinowi: "Mariupol został wyzwolony". Według Ukraińców minister okłamał prezydenta
On 24 lutego pogłoski o złym zdrowiu prezydenta Rosji przybrały na sile. Poza Parkinsonem media okrążały doniesienia o nowotworach, branych sterydach, zaburzeniach psychicznych, a także operacjach plastycznych.
Warto podkreślić, że na ten moment nie ma żadnych dowodów, by jakkolwiek potwierdzić pogłoski. W dobie licznych niepowodzeń na polu bitwy, sankcji, izolacji międzynarodowej oraz możliwych spięć na Kremlu, zachowanie prezydenta może być zwykłą oznaką stresu.