"Rzeźnik z Buczy" nagrodzony przez Kreml. To jego żołnierze zmasakrowali ludność cywilną
Michał Koprowski
23 kwietnia 2022, 20:06·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 23 kwietnia 2022, 20:06
Rosyjski dowódca okrzyknięty przez media "Rzeźnikiem z Buczy" został awansowany do stopnia pułkownika. To właśnie żołnierze Azatbeka Omurbekowa brutalnie mordowali, gwałcili i torturowali ukraińską ludność cywilną w podkijowskim mieście.
Kreml twierdzi, że "Rzeźnik z Buczy" jest bohaterem
Azatbek Omurbekow za swoje "dokonania" w podkijowskim mieście został okrzyknięty przez media "Rzeźnikiem z Buczy". Natomiast, Kreml widzi tę sytuację nieco inaczej. Omurbekow został awansowany do stopnia pułkownika po tym jak jego żołnierze dokonali szeregu barbarzyńskich zbrodni na ukraińskiej ludności cywilnej.
Ministerstwo Obrony Ukrainy wydało w sprawie awansowanego dowódcy krótki komunikat. Na wstępie stwierdzono, że dowódca 64. Samodzielniej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych dla cywilizowanych ludzi jest oczywiście zbrodniarzem, ale dla Kremla kimś zdecydowanie szlachetniejszym.
"Dla cywilizowanego świata jest katem, zabójcą, gwałcicielem, szabrownikiem. Ale dla Kremla to bohater. Za masakrę w Buczy został awansowany do rangi pułkownika, co tylko motywuje go do popełniania dalszych zbrodni wojennych" – stwierdzono w komunikacie ukraińskiego Ministerstwa Obrony opublikowanym na Twitterze.
Najnowsze dane wskazują, że do 23 kwietnia w podkijowskim mieście Bucza odnaleziono ponad 400 ciał brutalnie zamordowanych cywilów. Rosyjscy żołnierze dopuszczali się tam również tortur oraz gwałtów.
Żołnierz opowiedział, co zobaczył w Buczy po jej wyzwoleniu
Jeden z niemieckich ochotników, który walczył w Ukrainie, postanowił opowiedzieć niemieckiemu dziennikowi "Die Welt" co zobaczył po wyzwoleniu podkijowskiego miasta. – To, co mnie tak poruszyło, to zwłoki leżące na środku drogi. Nie można sobie wyobrazić jak pachnie wioska, w której jest tyle trupów – opisał.
Po dokonaniu masakry rosyjscy żołnierze postanowili odpowiednio uczcić swoje "osiągnięcia". – Rosjanie urządzali przyjęcia. Prawie w każdym domu były puste butelki po alkoholu – relacjonował wojskowy. Podkreślił również, że niemalże wszystkie mieszkania i domy zostały ogołocone z dóbr materialnych.
Podczas rozmowy z niemieckim dziennikiem żołnierz przekazał, że Rosjanie nie zabijali tylko w mieście. Ciała zastrzelonych cywilów odnajdywano także w lasach. – Na jednej z ulic widziałem staruszkę leżącą na krawężniku z wózkiem na zakupy w ręku. Została postrzelona w głowę – wskazał. Żołnierze rosyjscy uśmiercali też zwierzęta.
Niemiecki ochotnik, wskazując na swoje doświadczenie, przyznał, że dotychczas nie widział miejsca, które mogłoby przypominać Buczę w Ukrainie. – To była masakra (...). Byłem już w kilku strefach walk, ale nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego – zaznaczył.