Po czterech dobach zakończyła się akcja poszukiwawcza w kopalni Borynia-Zofiówka w Jastrzębie-Zdroju. Jak przekazała Jastrzębska Spółka Węglowa, w wyniku wstrząsu zginęło 10 górników, trzech z nich to pracownicy firmy zewnętrznej.
W sobotę nad ranem w kopalni Borynia-Zofiówka w Jastrzębie-Zdroju, doszło do wstrząsu połączonego z intensywnym wypływem metanu
W wyniku tego tragicznego zdarzenia zginęło 10 górników
Jak informowaliśmy w naTemat, 23 kwietnia około godziny 3:40 na terenie kopalni Borynia-Zofiówka w Jastrzębie-Zdroju, doszło do wstrząsu połączonego z intensywnym wypływem metanu. Informację o zdarzeniu przekazały władze Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
W momencie wypadku w tym rejonie przebywało 52 pracowników, 42 z nich wyszło na powierzchnię o własnych siłach. Z dziesięcioma pracownikami utracono kontakt.
Czterech górników przetransportowano na powierzchnię w niedzielę, dwóch kolejnych odnaleziono w poniedziałek 156 metrów od czoła przodka. Czterech ostatnich górników zlokalizowano w zalewisku około 50 metrów od czoła przodka.
"Czarny tydzień dla polskiego górnictwa"
Wstrząs w kopalni Borynia-Zofiówka to kolejna tragedia w polskich kopalniach w ciągu ostatnich dni. 20 kwietnia w kopalni Pniówek, która również należy do jastrzębskiej spółki, doszło do wybuchu i zapalenia metanu. W czasie akcji ratunkowej, doszło do powtórnego wybuchu.
Jak dotąd potwierdzono śmierć łącznie ośmiu ofiar tej katastrofy - cztery osoby zginęły w kopalni, cztery kolejne zmarły w szpitalu.
Po doniesieniach o tragediach premier Mateusz Morawiecki komentował, że to "czarny tydzień dla polskiego górnictwa". - Dziękuję wszystkim ratownikom, którzy idą zawsze bez wahania za swoimi przyjaciółmi ratować życie. Dziękuję za ich ofiarność, dziękuję za ich odwagę - mówił szef rządu.