Odkąd zaczęła się wojna w Ukrainie Turcja z jednej strony wspiera ten kraj i próbuje mediować między stronami, a z drugiej chce, aby jak najwięcej rosyjskich turystów przyjechało w tym sezonie nad Bosfor. Takie podejście skrytykował prezydent Ukrainy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Turcja podczas wojny Rosji przeciwko Ukrainie jest mediatorem, ale liczy też na przyjazd rosyjskich turystów
To nie podoba się władzom w Kijowie, w tym prezydentowi tego kraju
– Z jednej strony Turcja działa jako pośrednik i wspiera Ukrainę, ale z drugiej jednocześnie przygotowuje szlaki turystyczne specjalnie dla Rosjan. Jeśli chcemy zachować przyjazne relacje, to jako prezydent muszę o tym mówić. Nie powinno tak być – uważa Wołodymyr Zełenski.
Zełenski: Turcja stosuje "podwójne standardy"
Jego zdaniem Turcja stosuje "podwójne standardy", ale w sytuacji rosyjskiej inwazji na Ukrainę musi wybrać "czy opowiada się za prawdą".
Prezydent Ukrainy odniósł się także do pytania, czy nie widzi sprzeczności w próbie pośredniczenia Turcji, kiedy stosunki Ankary z Grecją nie należą do łatwych. – Kiedy jesteś na wojnie, musisz robić, co tylko możesz, aby zgromadzić wokół siebie inne kraje, nawet te, które mają między sobą historycznie trudne relacje – odpowiedział Zełenski.
Przypomnijmy, że Turcja jest jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc przez Rosjan w czasie wakacji. Dlatego też Turcja miała wielkie plany wobec tegorocznych wakacji. Zakładała, że latem do kraju przyjedzie wypocząć aż 7 mln Rosjan. W końcu w 2021 roku państwo mogło pochwalić się aż 4,7 mln rosyjskich turystów.
Turcja chce w tym roku tworzyć "specjalne" miejsca dla Rosjan
Niedawno Turcja wyliczyła, że w te wakacje odwiedzą ją 3 mln Rosjan. Według ukraińskiej agencji Unian jakiś czas temu w ramach sankcji zamknięto tzw. Tantur, czyli rosyjskiego oddziału TUI, który działał na terenach Turcji. Z tego powodu wszystkie rezerwacje dotyczące wakacji (do 29 maja) złożone przez rosyjskiego touroperatora musiały zostać anulowane.
Dodajmy, że z zgodnie z informacjami uzyskanymi przez portal Onet rosyjscy turyści latają do Turcji korzystając z nieba nad Polską. I to pomimo faktu, że jest ono zamknięte dla rosyjskich maszyn. Obchodzą te sankcje, podróżując samolotami linii Turkish Airlines.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.