Szokujący popis rosyjskiej propagandy. W telewizji padły hasła rodem z nazistowskich Niemiec
redakcja naTemat
04 maja 2022, 07:21·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 maja 2022, 07:21
Tak absurdalnych i zarazem porażających słów trudno było się spodziewać nawet w rosyjskiej, propagandowej telewizji. W sieci pojawiło się nagranie fragmentu programu publicystycznego, w którym dyskutowano o obozach koncentracyjnych i sterylizacji.
Rosyjski reżyser Karen Szachnazarow zgłosił postulat, by przeciwników symbolu 'Z' umieszczać w obozach koncentracyjnych i poddawać sterylizacji
Hasła rodem z nazistowskich Niemiec padły na antenie państwowej telewizji
Fragment nagrania programu zamieścił rosyjski opozycjonista Ilja Ponomariow
Propaganda w rosyjskiej telewizji nie ma granic. Nasiliła się jeszcze bardziej po inwazji Rosji w Ukrainie. Bardzo często lobbowane są tam bardzo kontrowersyjne tezy dotyczące "specjalnej operacji wojskowej", jak nazywana jest - według państwowej narracji - wojna w Ukrainie.
Ostatnio w rosyjskiej telewizji padły słowa tak przerażająca, że trudno było się ich spodziewać nawet w propagandowym medium kraju, który wywołał wojnę. W mediach społecznościowych krąży fragment wypowiedzi zwolennika reżimu Władimira Putinai inwazji Rosji na Ukrainę.
Rosyjski reżyser Karen Szachnazarow w jednym z programów powiedział, żeby przeciwników symbolu 'Z' umieszczać w obozach koncentracyjnych i poddawać sterylizacji".
Fragment tego nagrania szybko trafił do sieci i wywołał falę oburzenia w mediach społecznościowych. Wypowiedź reżysera skomentował nawet były deputowany do rosyjskiej Dumy Państwowej.
"Były reżyser Karen Szachnazarow, który kompletnie oszalał, sugeruje, by przeciwników symbolu 'Z' umieszczać w obozach koncentracyjnych i poddawać sterylizacji" - napisał Ilja Ponomariow.
Rosyjska propaganda używa nazistowskiej narracji
Film został opublikowany 3 maja również na kanale Dialogu Ukraińskiego na Telegramie. Szachnazarowi wytknięto, że głosi hasła rodem z nazistowskich Niemiec.
"Znamienne, że po oskarżeniach Siergieja Ławrowa wobec przedstawicieli narodu żydowskiego o 'antysemityzm', inni przedstawiciele rosyjskiego rządu i propagandyści przestali nawet wychwytywać słowa. Rosja przemawia słowami hitlerowskich Niemiec, słowami Hitlera 77 lat temu, niecały tydzień przed 9 maja" - czytamy na stronie Dialogu Ukraińskiego.
Wcześniej szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow na antenie włoskiej telewizji Rete mówił m.in., że "rząd ukraiński stał się narzędziem nazistowskich ekstremistów i rządu USA". Według niego "Ukraińcy byli zmęczeni reżimem Wołodymyra Zełenskiego", a samego prezydenta Ukrainy porównał do Hitlera. "Największymi antysemitami są Żydzi. Nawet Hitler miał żydowskie pochodzenie" - powiedział Ławrow.
Kłamstwa rosyjskiej telewizji
To nie pierwszy popis kłamstw w rosyjskiej telewizji. Pod koniec marca dyskutowano o ataku nuklearnym na Europę. Jednym z celów miała być stolica Polski. Zaproszony komentator powiedział, że jeśli w Ukrainie pojawi się pokojowy kontyngent NATO, to może to doprowadzić do użycia bomby jądrowej przez Rosję. Zwrócił się bezpośrednio do Polaków – "Wasza Warszawa zniknie w 30 sekund".
Mimo że wypowiedzi te wydają się absurdalne, to propaganda spełnia bardzo ważną rolę w polityce Kremla. Wielu Rosjan nie ma dostępu do zdywersyfikowanych źródeł informacji i swoją wiedzę o świecie opiera wyłącznie na państwowej w telewizji. Dzięki temu rzesze Rosjan myślą tak, jak Putin sobie tego życzy.