Dosadna reakcja Ukrainy na ostatnią wypowiedź papieża Franciszka. "Nikt nie prowokował Rosji"
Michał Koprowski
04 maja 2022, 14:37·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 maja 2022, 14:37
"Wojna w żaden sposób nie została sprowokowana przez Ukrainę, NATO, ani żadną inną stronę" – podkreślił w środę rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy Ołeh Nikołenko, nawiązując do ostatnich wypowiedzi papieża Franciszka. Duchowny przyznał podczas wywiadu dla "Corriere della Sera", że Władimir Putin mógł zostać sprowokowany "szczekaniem NATO pod drzwiami Rosji".
Ołeh Nikołenko odniósł się do wypowiedzi papieża Franciszka o wojnie w Ukrainie
Ojciec Święty, udzielając wywiadu włoskiemu dziennikowi "Corriere della Sera" stwierdził, że Władimir Putin mógł zostać sprowokowany "szczekaniem NATO pod drzwiami Rosji"
Rzecznik ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych podkreślił, że wojna nie została sprowokowana przez "Ukrainę, NATO, ani żadną inną stronę"
Rzecznik MSZ Ukrainy o słowach papieża Franciszka
Ołeh Nikołenko dość dyplomatycznie odniósł się do absurdalnych słów papieża Franciszka. Rzecznik ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wyraził wdzięczność za działania duchownego na rzecz pokoju, ale podkreślił, że nikt nie prowokował Rosji do inwazji na Ukrainę.
"Doceniamy, że Ukraina pozostaje w centrum jego uwagi. Jesteśmy wdzięczni za wysiłki papieża na rzecz przywrócenia sprawiedliwego pokoju i zakończenia wojny, która w żaden sposób nie została sprowokowana przez Ukrainę, NATO ani żadną inną stronę" – stwierdził rzecznik ukraińskiego MSZ podczas rozmowy z portalem "Hromadske".
Nikołenko zaznaczył, że Ukrainapotwierdza swoją chęć dążenia do prowadzenia dialogu oraz ponownie zaprasza papieża Franciszka do Kijowa. "I dla papieża, i dla całego świata stało się teraz absolutnie jasne, że ani Rosja, ani osobiście Putin nie są nastawione na zatrzymanie rozlewu krwi na ukraińskiej ziemi" – zaznaczył.
Putin sprowokowany "szczekaniem NATO pod drzwiami Rosji"
PapieżFranciszek, udzielając wywiadu włoskiemu dziennikowi "Corriere della Sera" stwierdził, że "nie ma wystarczającej woli pokoju".
– Jestem pesymistą, ale musimy wykonać każdy możliwy gest, aby zatrzymać wojnę – oznajmił. Kolejny raz zadeklarował także, że jest gotowy spotkać się z Władimirem Putinem w Moskwie oraz porównał wojnę w Ukrainiedo ludobójstwa w Rwandzie.
– Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi i wciąż nalegamy, nawet jeśli obawiam się, że Putin nie może i nie chce mieć tego spotkania w tej chwili. Ale tyle brutalności, jak możesz tego nie powstrzymać? Dwadzieścia pięć lat temu tego samego doświadczyliśmy w Rwandzie – stwierdził papież Franciszek.
Ojciec Święty poinformował również, że nie wybiera się do Kijowa. Ma się tam pojawić przedstawiciel duchownego.
– Najpierw muszę jechać do Moskwy, najpierw muszę spotkać się z Putinem. Ale ja też jestem księdzem, co mogę zrobić? Zrobię, co będę mógł. Jeśli Putin otworzy drzwi – oznajmił oraz zaznaczył, że Władimir Putin mógł zostać sprowokowany do rozpoczęcia inwazji na Ukrainę "szczekaniem/ujadaniem NATO pod drzwiami Rosji".