Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
– Orbán, kiedy go spotkałem, powiedział mi, że Rosjanie mają plan, że 9 maja wszystko się skończy – oznajmił papież Franciszek, wspominając swoje spotkanie z premierem Węgier. – To by też tłumaczyło tempo eskalacji tych dni. Bo teraz to nie tylko Donbas, to Krym, to Odessa, to odbieranie Ukrainie portów nad Morzem Czarnym, to wszystko – dodał.
Papież Franciszek stwierdził, że "nie ma wystarczającej woli pokoju". – Jestem pesymistą, ale musimy wykonać każdy możliwy gest, aby zatrzymać wojnę – zaznaczył. Ponownie zadeklarował również, że jest gotowy wybrać się do Moskwy, aby spotkać się z Władimirem Putinem oraz porównał wydarzenia w Ukrainie do ludobójstwa w Rwandzie.
Zobacz też: Patriarcha Cyryl I znowu szokuje. "Rosja nigdy nikogo nie zaatakowała"
– Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi i wciąż nalegamy, nawet jeśli obawiam się, że Putin nie może i nie chce mieć tego spotkania w tej chwili. Ale tyle brutalności, jak możesz tego nie powstrzymać? Dwadzieścia pięć lat temu tego samego doświadczyliśmy w Rwandzie – stwierdził papież Franciszek oraz podkreślił, że nie wybiera się do Kijowa. Ma się tam udać jego przedstawiciel.
– Najpierw muszę jechać do Moskwy, najpierw muszę spotkać się z Putinem. Ale ja też jestem księdzem, co mogę zrobić? Zrobię, co będę mógł. Jeśli Putin otworzy drzwi – oświadczył papież Franciszek. Jako przyczynę wojny w Ukrainie wskazał, że "być może szczekanie/ujadanie NATO pod drzwiami Rosji" sprowokowało Władimira Putina do rozpoczęcia inwazji.
Tomasz Terlikowski, katolicki publicysta wskazał, że wywiad papieża Franciszka udzielony włoskiemu dziennikowi jest dramatyczny. "Nie wiem, co jest gorsze w tym wywiadzie: naiwność, nieznajomość świata czy szczerość… Naprawdę nie wiem" – skomentował za pośrednictwem Facebooka.
Przeczytaj także: Rosja zmieni plany w Dzień Zwycięstwa? Propagandysta Kremla: I tak rozjedziemy Ukrainę
Publicysta zauważył również, że papież wyraża chęć spotkania z prezydentem Rosji, ale nie chce pojechać do Ukrainy, aby zobaczyć efekty jego działań. "Franciszek mówi, że chce jechać do Moskwy, by spotkać się z Putinem, ale nie pojedzie do Kijowa, by spotkać się z jego ofiarami" – wytknął Terlikowski.
"Źle, by nie powiedzieć bardzo źle, bo dowodząc kompletnego niezrozumienia rzeczywistości brzmią też słowa Franciszka na temat spotkania z Orbanem. (...) Aż dziw, że papież opowiada takie rzeczy włoskim mediom" – komentował publicysta, nawiązując do słów papieża o spotkaniu z premierem Węgier.