Papież Franciszek trzykrotnie apelował. Putin za każdym razem odmawiał ewakuacji cywilów z Mariupola
Michał Koprowski
30 kwietnia 2022, 16:49·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 kwietnia 2022, 16:49
Papież Franciszek trzykrotnie zwracał się do prezydenta Rosji o umożliwienie przeprowadzenia ewakuacji ludności cywilnej z oblężonego Mariupola. Władimir Putin jest w tej kwestii nieugięty. Trzykrotnie odmówił.
Rosjanie podczas "operacji specjalnej" w Ukrainie niemalże doszczętnie zniszczyli portowe miasto Mariupol
Władze miasta alarmują, że wyższe temperatury oraz niepogrzebane zwłoki mogą doprowadzić do epidemii
Papież Franciszek trzykrotnie apelował do Władimira Putina o umożliwienie przeprowadzenia ewakuacji miasta. Natomiast prezydent Rosji za każdym razem odmówił
Papież Franciszek trzykrotnie apelował do Władimira Putina
Mieszkańcy Mariupolaznajdują się w dramatycznej sytuacji. Miasto od dwóch miesięcy jest oblężone przez siły rosyjskie. Cywile nie mają dostępu do wody pitnej, kanalizacji, jedzenia i leków.
Władze Ukrainy niejednokrotnie apelowały o utworzenie korytarzy humanitarnych, które umożliwiłyby bezpieczną ewakuację mieszkańców, ale nie przyniosło to żadnych rezultatów. Włoski dziennik "Il Messagero" informuje, że podobny apel trzykrotnie wystosował do Władimira Putinapapież Franciszek.
Jak podaje dziennik, papież usiłował przemówić do rozsądku prezydentowi Rosji za pośrednictwem oficjalnych kanałów dyplomatycznych oraz moskiewskiego Kościoła prawosławnego. W drugi apel głowy państwa watykańskiego zaangażowany miał być kardynał Konrad Krajewski, papieski jałmużnik.
Prezydent Rosji nie zastosował się do żadnego apelu. Rosja oznajmiła, że nie zagwarantuje bezpieczeństwa ewakuowanym mieszkańcom Mariupola. W Watykanie pojawiła się inicjatywa, która zakładała ewakuację cywilów przy pomocy statku pod watykańską banderą, ale zrezygnowano z niej. Uznano, że operacja jest zanadto skomplikowana w realizacji.
Mariupol zagrożony epidemią
Władze Mariupola wydały komunikat, w którym przekazano, że miasto zagrożone jest epidemią. "Blisko 100 tys. mieszkańców Mariupola cierpi nie tylko z powodu rosyjskich działań, ale też z powodu zagrożenia wybuchem epidemii cholery, dyzenterii lub zakażeń pałeczkami okrężnicy" – podkreślono.
Do dramatycznej sytuacji w portowym mieście odniósł się także mer Wadym Bojczenko. "Rosyjscy okupanci nie potrafią zapewnić mieszkańcom jedzenia, wody i lekarstw albo po prostu nie są tym zainteresowani. Blokują wszelkie próby ewakuacji, dlatego ludzie będą umierać. W zrujnowanym Mariupolu panują średniowieczne warunki życia. Potrzebna jest natychmiastowa i całkowita ewakuacja miasta" – przekazał.
Mariupol znajduje się we wschodniej Ukrainie nad Morzem Azowskim. Do dnia, w którym Władimir Putin podjął decyzję o przeprowadzeniu "operacji specjalnej", mieszkało w nim 450 tys. osób. Zostało około 100 tys. Nie wiadomo, ilu mieszkańców zabito.